Wyzwiska, awantury, wypraszanie klientów. Kierowniczka sklepu opisuje pierwszy dzień z obowiązkami maseczkami

Pierwszy dzień, w którym obowiązuje nakaz zasłaniania twarzy, okazał się ciężki do zniesienia dla części pracowników handlu. - Musiałam wypraszać ze sklepu klientów, którzy nie stosowali się do obowiązku zasłaniania twarzy. Awantury, wyzwiska, istny cyrk - relacjonuje pani Alicja, kierownik sklepu w Radomsku.

Wyzwiska, awantury, wypraszanie klientów. Kierowniczka sklepu opisuje pierwszy dzień z obowiązkami maseczkami
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/Paweł Supernak
Tomasz Molga

16.04.2020 | aktual.: 17.04.2020 06:32

Od 16 kwietnia obowiązuje nakaz zasłaniania twarzy podczas przebywania w miejscach publicznych. Wprowadzenie tego nowego obostrzenia było zapowiadane przez ministra zdrowia już ponad tydzień temu. Już dawno oczekiwali tego epidemiolodzy i lekarze. Maseczki ochronne na twarzach stały się dziś powszechnym widokiem, jednak nie wszyscy chcą się poddać nowemu rygorowi.

- W dużym mieście być może przechodnie mają więcej respektu do zagrożenia. U nas większość klientów wchodziło dziś do sklepu bez maseczki. Na zwrócenie uwagi reagowali krzykiem i złością, usłyszałam najgorsze obelgi - skarży się kierownik sklepu popularnej sieci handlowej. - Nie jesteśmy policjantami, choć najchętniej wlepiałabym jeden mandat za drugim. Koszmar. Musiałam wypraszać tych ludzi ze sklepu. Nawet łap nie chcą dezynfekować - dodaje.

Skąd ta stanowcza reakcja? - Pracujemy w wielkim stresie, bo już jeden sprzedawca został skierowany na dwutygodniową kwarantannę. Sklep odwiedziły dwie osoby zakażone koronawirusem, które nie poddały się kwarantannie i były poszukiwane przez inspekcję sanitarną - tłumaczy pani Alicja. Według jej obserwacji na dziesięciu klientów siedmiu wchodzi do sklepu bez zasłoniętej twarzy, a co piąty opiera się przed dezynfekowaniem rąk. Chciała napiętnować niechlujów przez wywieszenie ich zdjęć na drzwiach. Nie zgodzili się szefowie sieci handlowej.

Maseczki na koronowirusa. Trzeba się przyzwyczaić

- Nakaz noszenia maseczek w przestrzeni publicznej będzie trwał, dopóki nie zostanie wynaleziona szczepionka - poinformował podczas konferencji prasowej minister zdrowia Łukasz Szumowski. Policja zapowiedziała, że na razie za brak ochrony twarzy będzie reagować upominaniem przechodniów. Później będą jednak stosowane mandaty do 500 zł, a w przypadku rażących naruszeń kary administracyjne, nakładane przez sanepid (od 5 do 30 tys. zł).

Dodajmy, że w pierwszym dniu obowiązywania obostrzenia wpadkę zaliczył Wojciech Andrusiewicz, rzecznik ministerstwa zdrowia. Wychodząc z ministerstwa na konferencję prasową, nie nałożył ochrony na twarz. Tłumaczył, że nakaz nie obowiązuje osób wykonujących zadania służbowe na terenie budynków, obiektów użyteczności publicznej.

Burza o maseczki. "Nie chcę, nie mogę"

Przeciwko powszechnemu obowiązkowi stosowania ochrony twarzy zaprotestowała część matek małych dzieci. - "Jak rząd wyobraża sobie, żeby dziecko, które ma 2 lata, nosiło maseczkę? Dzieci ściągają czapki z głowy, bo im przeszkadzają, a co dopiero maseczkę, czy kawałek materiału, który jest na twarzy" - pisze do WP Agnieszka.

Wtóruje jej kolejna matka. - Mam niepełnosprawną córkę, która jest nadwrażliwa dotykowo i mając cokolwiek na buzi, od razu się dusi i próbuje ściągnąć. Co zrobić, jeżeli nie będzie chciała nosić czegokolwiek na twarzy? Mam zamknąć ją w domu? - pyta Monika.

Problemy zgłaszają osoby chore na alergie, astmatycy, pacjenci z problemami laryngologicznymi. - "Miałem złamaną przegrodę nosową, którą źle mi złożono. Nie stanowiło to dużego problemu, gdy nie trzeba było nosić niczego na twarzy, teraz eliminuje mnie to z życia! Minister Szumowski jeszcze 3 tygodnie temu twierdził, że maski dla osób zdrowych są zbędne, profesor Gut to samo. A tak nawiasem to skąd wziąć te maski? Od spekulantów po złodziejskich, wielokrotnie zawyżonych cenach? - oburza się Janusz.

Rozporządzenie odnosi się do podobnych przypadków. Z obowiązku zasłaniania twarzy zwolnione są dzieci do 4 lat (granicę wieku wyznaczył krajowy konsultant do spraw pediatrii). Ochrony twarzy nie muszą stosować osoby, niemogące zakrywać ust lub nosa ze względu choroby, lub stan zdrowia.

Wirtualna Polska ruszyła z akcją wspierającą służbę zdrowia. Na wydarzeniu na FB Wirtualna Polska - Wspieram Szpitale - wymiana potrzeb, informacji i darów będziemy na bieżąco informować, który szpital potrzebuje wsparcia i w jakiej formie.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:dziejesie.wp.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (162)