Wywołał fałszywe alarmy bombowe - trafi na obserwację
Łódzka prokuratura okręgowa skierowała wniosek o obserwację sądowo-psychiatryczną 26-letniego Marcina L., podejrzanego o wywołanie w czerwcu tego roku fałszywych alarmów bombowych w 22 instytucjach w całym kraju. Mężczyźnie grozi do ośmiu lat więzienia.
30.08.2013 | aktual.: 30.08.2013 12:04
Poinformował o tym rzecznik prokuratury Krzysztof Kopania. Dodał, że wniosek dotyczy umieszczenia Marcina L. na okres czterech tygodni w oddziale psychiatrycznym szpitala więziennego Zakładu Karnego nr 2 w Łodzi.
Kopania przypomniał, że podejrzany wcześniej poddany został jednorazowemu badaniu sądowo-psychiatrycznemu, ale biegli nie byli w stanie wydać opinii co do jego poczytalności. Dlatego zwrócili uwagę na potrzebę przeprowadzenia dodatkowych badań.
25 czerwca po mejlowych informacjach o podłożonych rzekomo bombach sprawdzono 22 obiekty: szpitale, prokuratury, sądy, komendy policji, centra handlowe i teren przyległy do siedziby Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Ewakuowano ponad 2,7 tys. osób. W akcję zaangażowano ponad 400 policjantów. Według resortu spraw wewnętrznych nie było realnego zagrożenia życia i zdrowia obywateli.
Autorów wiadomości poszukiwała specjalna grupa policjantów Centralnego Biura Śledczego wspierana przez ABW, podjęto też współpracę ze służbami zagranicznymi. 28 czerwca na lotnisku w Pyrzowicach zatrzymano Marcina L. podejrzanego o wywołanie tych alarmów. Według śledczych mejle o rzekomych bombach wysłał on z Wlk. Brytanii, gdzie w ostatnim czasie mieszkał. Decyzją sądu mężczyzna został aresztowany.
Śledztwo w tej sprawie łódzka prokuratura okręgowa przejęła w połowie sierpnia od prokuratury w Katowicach. Tak postanowiła Prokuratura Generalna, bo prokuratura w Katowicach też została dotknięta wywołanym alarmem.