Wywiad USA: siatka Zarkawiego działa w 40 państwach
Przedstawiciele wywiadu USA
ostrzegają, że przywódca irackiej Al-Kaidy Abu Musab al-Zarkawi
wyszedł z działaniami terrorystycznymi poza Irak, a siatka
współpracujących z nim ugrupowań ekstremistycznych funkcjonuje w
blisko 40 krajach.
22.10.2005 17:20
W wypowiedziach dla mediów przedstawiciele rządu amerykańskiego oświadczyli, że zagrożenie dla interesów USA ze strony Zarkawiego jest tak samo poważne jak ze strony Osamy bin Ladena, któremu jordański terrorysta obiecał przed rokiem lojalność.
Dyrektor Narodowego Centrum Antyterrorystycznego Scott Redd wskazuje, że bin Laden jest strategiem działającym w ukryciu, bez regularnego kontaktu ze swymi zwolennikami, podczas gdy Zarkawi planuje liczne zamachy na terenie Iraku. Stanowi on codzienne, operacyjne zagrożenie - wyjaśnił Redd.
Eksperci po raz pierwszy ujawnili, że siatka kontaktów Zarkawiego dramatycznie rozrosła się od czasu inwazji USA w Iraku. Obejmuje obecnie co najmniej 24 ugrupowania działające w blisko 40 krajach na Bliskim Wschodzie, w Afryce, Azji i Europie - od Hezbollahu w Libanie po o wiele mniejsze organizacje w Indonezji.
38-letni Zarkawi jest obecnie postrzegany jako dowódca realizujący kampanię Al-Kaidy na rzecz stworzenia społeczeństwa islamskiego na Bliskim Wschodzie, z Irakiem w centrum. Dla ekstremistów jest bohaterem na równi z bin Ladenem i człowiekiem numer 2 Al-Kaidy, Ajmanem al-Zawahirim.
Jordański terrorysta, odpowiedzialny za serie krwawych zamachów i porwań w Iraku, najpierw zjednoczył pod swym dowództwem sunnickie grupy terrorystyczne w kraju, stawiając sobie za cel rozpętanie wojny domowej na pełną skalę.
Wymyka się pościgom mimo wyznaczonej przez USA nagrody 25 mln dolarów za jego głowę. Jak twierdzą przedstawiciele rządu amerykańskiego, prawdopodobnie jest nieustannie w ruchu na obszarze między Eufratem i prowincją Anbar, czyli terytorium równym powierzchni Grecji i w większości pustynnym.
Prawdopodobnie zmienia miejsce pobytu nawet co cztery godziny, ma rozbudowany system ostrzegania wykorzystujący nowoczesną technikę: telefony komórkowe, satelitarne, komputery. Sam jednak nie rozmawia przez telefon komórkowy. Zdaniem amerykańskich specjalistów, chroni go wiele plemion irackich. Pomaga mu też fakt, że w prowincji Anbar nie stacjonują na stałe wojska USA, a szyici wolą się na te tereny nie zapuszczać.
Według jednego z ekspertów tylko 2-5%. samobójczych zamachów w Iraku można przypisać bezpośrednio Zarkawiemu. Ma on zapewne 2-5 tys. wiernych bojowników, podczas gdy liczbę rebeliantów w Iraku ocenia się na ponad 20 tys. Jednak duża częstotliwość ataków i ciągłe eksponowanie Zarkawiego w mediach uczyniły go "twarzą" Al-Kaidy i całego powstania.