PolskaWysyłały dziewczęta do domów publicznych

Wysyłały dziewczęta do domów publicznych

Przed białostockim sądem rozpoczął się proces dwóch kobiet oskarżonych o handel ludźmi i
stręczycielstwo. Obiecując pracę w Londynie przy opiece nad
dziećmi lub sprzątaniu, w rzeczywistości brały udział w procederze
wysyłania młodych dziewcząt do domów publicznych.

Ze względu na charakter sprawy, proces jest utajniony. W Londynie oskarżonym, z których jedna chce dobrowolnie poddać się karze, a druga nie przyznaje się do winy, pomagały córki jednej z nich. Śledztwo wobec nich jest zawieszone, bo wciąż przebywają za granicą.

Młode dziewczęta zainteresowane pracą za granicą były wyszukiwane tam, skąd pochodziły oskarżone - w Sokółce i jej okolicach (Podlaskie). Według prokuratury, w latach 2003-2004 oskarżone starały się zwabić do Wielkiej Brytanii osiem dziewcząt. Nie miały skrupułów - niektóre były nawet ich kuzynkami.

Żeby je zachęcić, proponowały pokrycie kosztów wyjazdu, czy wyrobienia paszportu. Jedna z dziewcząt otrzymała nawet sto funtów na drogę. Ale ostatecznie tylko trzy z namawianych kobiet wyjechały do Londynu. Dziewczyny w Londynie były zmuszane do prostytucji w domach publicznych. Gdy jedna z kobiet protestowała, była bita, kopana, szarpana za włosy, a nawet przypalana papierosem.

Proceder się skończył, gdy jedna z dziewcząt z ukrywanego telefonu komórkowego wysłała sms-y do kraju, a rodzina zawiadomiła policję. Wtedy organizatorzy procederu prawdopodobnie przestraszyli się i dziewczęta wróciły.

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)