Wystąpienie Colina Powella podczas obchodów rocznicy wybuchu Powstania
Przekazujemy pełny tekst wystąpienia sekretarza stanu USA Colina Powella, wygłoszonego podczas obchodów 60. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego, na Placu Powstańców Warszawy:
02.08.2004 | aktual.: 02.08.2004 13:40
Panie Prezydencie, panie Premierze, panie Prezydencie Warszawy, szanowni goście, bojownicy Powstania Warszawskiego, Kanclerzu i Wicepremierze Wielkiej Brytanii, panie i panowie!
Jestem zaszczycony, że w imieniu prezydenta Busha i amerykańskiego narodu razem z wami uczestniczę w upamiętnieniu Powstania Warszawskiego. Czcimy dzisiaj pamięć mężczyzn, kobiet i dzieci, którzy zginęli tutaj 60 lat temu, broniąc wolności własnej i wolności przyszłych pokoleń.
Młodych i starszych patriotów, bojowników polskiej Armii Krajowej, którzy oddali tu życie za wspólną sprawę, wiedząc, że ich ukochana Warszawa staje w pierwszej linii walki o wolność. Linia frontu przebiegała przez ten Plac, przez liczne podwórza i klatki schodowe domów mieszkalnych oraz w labiryncie kanałów pod ulicami. Na froncie walki o wolność stoczyli mieszkańcy Warszawy.
Walczyli nie mając nadziei na poprawę własnego losu, nie umierała w nich jednak nadzieja na poprawę losu ich ojczyzny. To właśnie tutaj, w obliczu śmierci, klęski i zniszczenia zatriumfowała dana od Boga chwała ludzkiego ducha, której żadna tyrania zgładzić nie jest w stanie.
Wykazali się odwagą, determinacją i poświęceniem walcząc z okrutnym, bezwzględnym wrogiem. Jako żołnierz, a nie dyplomata, jako żołnierz który bił się na polu walki i stracił w boju bliskich przyjaciół, nie używam często słowa: bohater. Chcę jednak stwierdzić dzisiaj, że każdy kto walczył tutaj w okresie tych trudnych 63 dni był bohaterem; bohaterem walki o Polskę, bohaterem walki o wolność.
Ich poświęcenie podtrzymywało nadzieję na wolność w strasznym okresie terroru hitlerowskiego i stalinowskiego. Z heroicznej historii Powstania naród polski czerpał siłę by przeciwstawić się dziesięcioleciom dominacji sowieckiej i komunistycznej dyktatury.
Nasz wspólny bohater, Jan Nowak-Jeziorański, pokochany przez nas wszystkich, upamiętnił swoich rodaków poległych w Powstaniu Warszawskim tymi proroczymi słowami: napisał, że ich ofiara nie poszła na marne: nadejdzie i dla nas dzień zwycięstwa, nadejdzie dzień w którym słońce zaświeci nad tłumami ludzi śpiewających i tańczących na ulicach Warszawy - duch wolnej Polski dotrwa do tego dnia.
Duch wolnej Polski rzeczywiście dotrwał. Nadszedł faktycznie ten radosny dzień, Warszawa powstała z popiołu stając się znowu dumną stolicą niepodległej Polski w Europie scalonej, wolnej i żyjącej w pokoju.
Dzisiaj Polska, być może pierwszy raz w swojej historii, nie jest już pionkiem w rękach mocarstw, ani ofiarą wielkich tyranii. Polska jest suwerennym krajem, przyjętym do Unii Europejskiej, w bezpiecznym w Sojuszu Atlantyckim, żyjącym w pokoju i partnerstwie ze swoimi byłymi nieprzyjaciółmi.
Wszyscy ludzie mają wobec bohaterów Powstania Warszawskiego wieczny dług wdzięczności. Nasz głęboka wdzięczność jednak nie wystarcza. Musimy współpracując budować wolny świat dla wszystkich, bo wszyscy jesteśmy dziećmi Boga. Bowiem świat wolności jest światem nadziei, w którym tyrani i terroryści nie znajdą podatnego gruntu do działania.
Dzisiaj Polska, która od wieków walczyła o wolność własną i innych narodów, ponownie stoi na pierwszej linii walki o wolność - na Bałkanach, w Afganistanie i w Iraku. Wspierając tych, którzy, tak jak nasi przodkowie, pragną wolności.
Mamy nadzieję, że również w następnych pomyślnych dziesięcioleciach Stany Zjednoczone z godnością będą wspierać sprawę wolności razem z Polską, sojusznikiem i przyjacielem Ameryki. Polska nigdy więcej nie będzie osamotniona.
Dusze tych którzy zginęli w Powstaniu Warszawskim zaznają już spokoju u Boga. Oddajmy im teraz hołd naszymi czynami, aby przyszłe pokolenia mogły wieść życie takie, o jakim marzyli, o jakie walczyli i za jakie umierali.
Na zawsze, na zawsze zapamiętamy ofiarę jaką złożyli. Bojownicy Armii Krajowej, mieszkańcy Warszawy - oddaje wam hołd. (ab)