Wysocy oficerowie CBŚ współpracowali z przestępcami?
Funkcjonariusze biura spraw wewnętrznych policji zatrzymali w piątek na wniosek prokuratury troje wysokich rangą oficerów Centralnego Biura Śledczego.
20.09.2002 | aktual.: 20.09.2002 11:22
Zarzuty prokuratury, na polecenie której dokonano zatrzymania, dotyczą działań funkcjonariuszy z lat 1995 -1997 - powiedział Informacyjnej Agencji Rdiowej rzecznik CBŚ - Sławomir Cisowski.
Rzecznik podkreślił, że to policja w policji prowadziła śledztwo w sprawie fukcjonariuszy CBŚ. To sprawa stara, ale od tego jest Biuro Spraw Wewnętrznych, aby nie dopuścić do funkcjonowania w jakiejkolwiek strukturze policji osób na których kładzie się cień podejrzeń o popełnienie przestępstwa - powiedział Cisowski.
Jeden z zatrzymanych odpowiadał za prowadzenie agentów policji w środowiskach przestępczych.
Fakt zatrzymania funkcjonariuszy potwierdził szef warszawskiej prokuratury apelacyjnej Zygmunt Kapusta, ale nie chciał udzielić żadnych innych informacji o tej sprawie. Prokurator Kapusta powiedział jedynie, że prokuratura prowadzi postępowanie.
SuperExpress podał w piątek, że jeden z zatrzymanych funkcjonariuszy CBŚ miał największą wiedzę o środowiskach przestępczych w Polsce i decydował o sposobie ich kontrolowania przez Policję. Wysoki rangą urzędnik Ministerstwa Spraw Wewnętrznych powiedział gazecie, że współpraca z przestępcami w szczególności jednego z zatrzymanych sparaliżowałaby pracę całego Centralnego Biura Śledczego na lata. Byłoby to znacznie groźniejsze niż na przykład współpraca komendanta głównego z bandytami - pisze dziennik.
Utajniona komórka policji wchodząca w skład CBŚ, w której pracował zatrzymany, zajmuje się wyszukiwaniem i umieszczaniem agentów w najgroźniejszych grupach przestępczych. Werbuje przestępców, którzy informują, co robią ich bossowie, jak również umieszcza w strukturach gangów funkcjonariuszy policji, którzy udają bandytów. Policjanci z tej grupy działają nie tylko w Polsce - jej funkcjonariusze ściśle współpracują z innymi europejskimi policjami. Jednak prokurator Zygmunt Kapusta powiedział, że nie wszystkie informacje podane w dzienniku odpowiadają prawdzie.(ck)