Wysłuchanie publiczne w sprawie zakazu aborcji
Ograniczenie wolności kobiet i rozwój podziemia aborcyjnego to niektóre argumenty kobiecych środowisk przeciwko proponowanemu przez LPR wprowadzeniu do Konstytucji RP zapisu o ochronie życia od poczęcia. W Warszawie odbyło się wysłuchanie publiczne na temat propozycji Ligi.
03.11.2006 16:35
W ubiegłym tygodniu po pierwszym czytaniu projektu posłowie zdecydowali, że trafi on do rozpatrzenia w nadzwyczajnej komisji, która ma być powołana na następnym posiedzeniu Sejmu w połowie listopada.
Współorganizatorka debaty, szefowa Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, Wanda Nowicka, przekonywała w piątek, że propozycja LPR to ograniczenie prawa kobiet do decydowania o swoim życiu.
W jej ocenie, gdyby projekt został przyjęty, "spełniłby się najczarniejszy scenariusz, zgodnie z którym Polki pozbawione całkowicie prawa do legalnego przerwania ciąży musiałyby rodzić niechciane dzieci, także te poczęte w wyniku gwałtów i kazirodztwa. Nawet wtedy, gdy kontynuacja ciąży stanowiłaby zagrożenie dla ich zdrowia i życia".
Obecnie obowiązująca ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży z 1993 r., czyli tzw. ustawa antyaborcyjna, dopuszcza przerwanie ciąży tylko w trzech sytuacjach: kiedy płód jest dotknięty wadą genetyczną lub ciężką nieuleczalną chorobą, gdy ciąża jest wynikiem przestępstwa (np. gwałtu, kazirodztwa) oraz kiedy życie lub zdrowie kobiety jest zagrożone.
Według Federacji, obecne przepisy antyaborcyjne są nazbyt restrykcyjne, zaś kobiety mają problemy z wyegzekwowaniem prawa do aborcji w dozwolonych przypadkach.
Nowicka podkreślała, że w piątkowej debacie, mimo zaproszenia, nie wzięli udziału posłowie, a jedyną reprezentantką parlamentu była posłanka SLD Izabela Jaruga-Nowacka. Jaruga-Nowacka mówiła dziennikarzom, że kobiety nie mogą milcząco godzić się na próby ograniczenia ich praw. Decyzji o aborcji nie można narzucać, ponieważ to jedna z najważniejszych i najtrudniejszych decyzji w życiu kobiety - zaznaczyła.
W debacie uczestniczyło kilkadziesiąt osób, głównie ze środowisk kobiecych. Podczas wysłuchania odczytano historie kobiet, które doświadczyły konsekwencji zakazu przerywania ciąży. Aborcja jest czymś potwornym, jednak jestem zwolenniczką prawa kobiet do wyboru - mówiła reżyser Magdalena Łazarkiewicz. Według niej, propozycja LPR to "cyniczna gra polityczna na dramatycznym temacie".
Swoją historię przedstawiła Alicja Tysiąc, której w 2000 r. lekarze odmówili prawa do aborcji mimo zaświadczenia o poważnej wadzie wzroku i możliwym ryzyku pogorszenia się stanu tego schorzenia w wyniku ciąży. Kobieta urodziła dziecko, ale w wyniku ciąży jej wzrok pogorszył się i przyznano jej pierwszą grupę inwalidzką.
Kobieta złożyła doniesienie do prokuratury na decyzję o odmowie usunięcia ciąży, jednak umorzyła ona postępowanie, gdyż uznała, że nie ma bezpośredniego związku między decyzją ginekologa a pogorszeniem wzroku kobiety. Tysiąc złożyła więc skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, który uznał w lipcu 2006 r., że istnieją podstawy, aby zająć się sprawą. Podczas wysłuchania Tysiąc wyraziła nadzieję, że "przepisy w Polsce pozwolą kobietom decydować o ich życiu".
Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny w sobotę zaplanowała w Warszawie ogólnopolską manifestację pod hasłem "Dosyć piekła kobiet, żądamy legalnej aborcji".
Liga Polskich Rodzin, która projekt zmian w konstytucji złożyła we wrześniu, argumentuje że Trybunał Konstytucyjny orzekł, iż życie zaczyna się od momentu poczęcia, więc powinno to zostać uregulowane w ustawie zasadniczej. Według Ligi, taki zapis zagwarantuje prawną ochronę dzieci nienarodzonych. Zapis obecnie obowiązujący w art. 38 konstytucji brzmi: "Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia". Liga chce, aby dopisać do niego trzy słowa: "od momentu poczęcia".