Wysiedlenie to bolesny epizod, ale miniony
Komisja Europejska oświadczyła w
poniedziałek, że wysiedlenie Niemców z ziem przyznanych Polsce po
II wojnie było "bolesnym epizodem", ale obecne polskie prawo nie
pozwala wywłaszczać na podstawie narodowości, a Komisja
interesuje się tylko obecnym prawem krajów kandydackich.
Była to reakcja na niedzielny apel chadeckiego kandydata na kanclerza Niemiec Edmunda Stoibera, żeby unieważnić akty prawne, na podstawie których wywłaszczono i przesiedlono Niemców.
To, co nas interesuje i czemu przyglądamy się, kiedy oceniamy postęp krajów kandydujących, to ich aktualny porządek prawny. Otóż, wydaje mi się, obecny polski porządek prawny nie pozwala pozbawiać ludzi własności na podstawie ich narodowości, pochodzenia etnicznego czy wyznania - powiedział, pytany o to, rzecznik komisarza ds. poszerzenia Guentera Verheugena.
To, co się zdarzyło 57 lat temu, to był bolesny epizod naszej historii. Wszyscy o tym wiemy, ale chodzi o budowanie Europy jutra - dodał rzecznik Jean-Christophe Filori, na codziennym spotkaniu z prasą w Brukseli.
Zastrzegł, że nie będzie bezpośrednio komentował wypowiedzi Stoibera, bowiem Komisja, organ wykonawczy UE, z zasady nie reaguje na wypowiedzi osobistości politycznych w państwach członkowskich, jeśli nie wypowiadają się w imieniu rządów.
Cytowane wyżej wypowiedzi to, według rzecznika, wykładnia zasad, którymi kieruje się Komisja w takich sprawach, również - jak podkreślił - w sprawie sporu o dekrety prezydenta Czechosłowacji Ewarda Benesza, toczącego się od wielu miesięcy z udziałem Stoibera, niemieckich organizacji przesiedleńczych, rządów i partii politycznych Austrii, Czech, Słowacji i Węgier. (iza)