PolskaWysadził bankomat, bo chciał spłacić długi. Teraz musi oddać ponad 230 tys. zł

Wysadził bankomat, bo chciał spłacić długi. Teraz musi oddać ponad 230 tys. zł

28-letni Michał Ś., który rok temu wysadził bankomat i ukradł ponad 190 tys. zł, otrzymał właśnie prawomocny wyrok sądowy. Sam zaproponował dla siebie wyrok - 2 lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na 5 lat. Jak sam tłumaczy, chciał tylko spłacić swoje długi. Teraz musi oddać skradzione pieniądze i spłacić wyrządzone szkody.

Wysadził bankomat, bo chciał spłacić długi. Teraz musi oddać ponad 230 tys. zł
Źródło zdjęć: © WP.PL | Marcin Gadomski

29.01.2015 | aktual.: 23.10.2015 10:57

Michał Ś. prowadził własny sklep internetowy ze sprzętem gospodarstwa domowego. W Krakowie mieszkał od 2003 r. wraz ze swoją dziewczyną. Interes na początku prosperował bardzo dobrze. Mężczyzna zaciągał kolejne kredyty, by rozkręcać biznes. W końcu postanowił wybudować dom, na to jednak potrzebował kolejnego kredytu. Tym razem wraz z dziewczyną - pracownicą banku, zaciągnął kredyt hipoteczny na 400 tys. zł.

Przyszły gorsze czasy dla biznesu Michała Ś., a co za tym idzie pojawiły się pierwsze zadłużenia. Mężczyzna był niewypłacalny. Szukał sposobu na znalezienie gotówki. W internecie znalazł poradę... jak wysadzić bankomat. Z urządzenia ukradł dokładnie 192 300 zł.

O całym zdarzeniu policję powiadomili mieszkańcy ul. Żywieckiej w dzielnicy Borek Fałęcki. - Usłyszałem potężny huk. Było wówczas ok. 3 w nocy. Myślałem, że ktoś wjechał samochodem w posesje - tłumaczy właściciel domu w pobliżu miejsca zdarzenia.

Mężczyzna podjechał pod bankomat samochodem, który wcześniej kupił tylko na potrzeby tej akcji. Po wzięciu kasetek z pieniędzmi, szybko odjechał z miejsca autem, które porzucił kilka kilometrów dalej.

- Na miejscu zdarzenia natychmiast zebrano ślady oraz zabezpieczono okoliczny monitoring. Wszystko wskazywało na to, że sprawca zaraz po zdarzeniu odjechał samochodem w wielkim pośpiechu, ponieważ koło bankomatu pozostawił różnego rodzaju przedmioty, które posłużyły do wywołania wybuchu. Samochód miał wybitą tylną szybę - tłumaczy Mariusz Ciarka, rzecznik prasowy małopolskiej policji.

Potężny wybuch zniszczył także szybę w pobliskim sklepie. Właściciel rozpoznał na nagraniach monitoringu Michała Ś. - Już tydzień wcześniej coś manipulował przy tym bankomacie i pozostawił obok niego kawałek dziwnego drutu w izolacji. Mam nagranie, co wtedy robił - mówił właściciel sklepu.

Michał Ś. przyznał, że potrzebował pieniędzy na spłatę swoich długów. Zaproponował dla siebie wyrok - 2 lata w zawieszeniu na 5 lat. Sąd przychylił się do tej propozycji. Mężczyzna nie był wcześniej sądownie karany.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (11)