Wyrok w sprawie mienia zabużańskiego
Szczeciński Sąd Okręgowy orzekł wypłatę 105 tys. zł odszkodowania dla spadkobierców właścicieli mienia pozostawionego na Kresach Wschodnich - poinformował pełnomocnik występujących o odszkodowanie mecenas Roman Nowosielski. Wyrok nie jest prawomocny.
Skarb Państwa - zgodnie z decyzją sądu - będzie musiał wypłacić trzem obywatelom Polski odszkodowanie za pozostawiony na terenach Białorusi w woj. nowogrodzkim dom i 16 ha ziemi.
Nowosielski przypomniał, że to drugi w Polsce wyrok sądu w sprawie przyznania odszkodowania za majątek pozostawiony po wojnie na tamtych terenach.
W październiku ubiegłego roku Sąd Apelacyjny w Gdańsku orzekł wypłatę ponad 5,7 mln zł odszkodowania dla dwóch rodzin za pozostawione mienie na Kresach Wschodnich.
W uzasadnieniu swojej decyzji gdański sąd podkreślił m.in., że podstawą słuszności roszczeń powodów były tzw. umowy republikańskie z Ukrainą i Białorusią zawarte przez Polskę we wrześniu 1944 r. W ocenie sądu są one nadal źródłem prawa, gdyż nigdy nie zostały uchylone. Umowy te nie wymagają też dodatkowych przepisów regulujących.
Szczeciński sąd przyjął taką samą argumentację - zaznaczył Nowosielski.
Mecenas przypomniał, że stanowiska obu sądów różnią się od interpretacji Sądu Najwyższego i Trybunału Konstytucyjnego. Według tych instytucji, umowy, na które powołały się sądy, nie są "samowykonalne", czyli wymagają dodatkowych przepisów.
Dopóki jednak wyrok w sprawie nie jest uchylony, wykładnia taka nie obowiązuje sędziów - podkreślił prawnik.
Od czwartkowej decyzji sądu strony mogą wnieść apelację.
Nie wiadomo jeszcze, czy pełnomocnik wojewody, który w sprawie reprezentował Skarb Państwa, odwoła się od niej. Nie było go podczas ogłaszania wyroku.
Nowosielski, który specjalizuje się w sprawach zabużańskich, uważa, że w Polsce jest ok. 80 tys. rodzin, a za granicą kraju około 300 tys., które mogą się ubiegać o odszkodowania za utracone po 1945 r. mienie na terenach dzisiejszej Litwy, Białorusi, Ukrainy i terenów b. ZSRR.