Wyrok TK ws. aborcji. Politycy obozu władzy komentują. "Chore dzieci też mają prawo do życia"
W środę Trybunał Konstytucyjny opublikował uzasadnienie wyroku, który zaostrza w Polsce prawo aborcyjne. Decyzja spowodowała powrót protestów kobiet na ulice polskich miast. Prawa strona sceny politycznej jest natomiast zadowolona. - Nie możemy sobie wybrać, czyje życie chcemy chronić - stwierdziła wiceminister rodziny Barbara Socha.
Uzasadnienie wyroku Trybunału Konstytucyjnego pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej opublikowano w środę po ponad trzech miesiącach od wydania orzeczenia. W dokumencie podkreślono, że "życie ludzkie jest wartością w każdej fazie rozwoju i jako wartość, której źródłem są przepisy konstytucyjne, powinno być chronione przez ustawodawcę".
"Z istoty przyrodzonej i niezbywalnej godności przynależnej każdemu człowiekowi oraz jej jednakowości wynika zakaz różnicowania wartości danego człowieka, a zatem jego życia. Niedopuszczalne jest twierdzenie, że z uwagi na jakieś cechy jedna jednostka jest mniej warta od innej jako człowiek" - czytamy w na stronie TK.
Uzasadnienie spowodowało ostre reakcje polityków lewicy i spontaniczne protesty Strajku Kobiet.
Do decyzji Trybunału wstrzemięźliwie odniosła się rzeczniczka Prawa i Sprawiedliwości Anita Czerwińska. - My się musimy z tym dokumentem, obszernym, zapoznać i dokonać bardzo rzetelnej, wnikliwej i poważnej analizy - zapowiedziała w TVP Info. Oświadczyła jednocześnie, że po analizie partia Jarosława Kaczyńskiego przedstawi swoje stanowisko.
Rzeczniczka PiS krytycznie oceniła natomiast odbywające się od wielu tygodni (i w środowy wieczór) protesty Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. Stwierdziła, że uczestnicy demonstracji padli ofiarą manipulacji, ponieważ "podawano kłamstwa i dezinformacje", a "organizatorom chodziło o to, by prowadzić swoją cyniczną, brutalną walkę polityczną z rządem".
- To jest jedyny pomysł opozycji, jedyny pomysł PO, która nie ma żadnego pomysłu, nie ma programu. To pokazuje nie tylko nikczemność tych działań, bo, przypominam, takie wyprowadzanie ludzi na ulicę stanowi dla nich zagrożenie i dla tych, z którymi oni się będą później kontaktować - podkreśliła Anita Czerwińska z PiS.
Zobacz też: Obostrzenia znikną wraz ze szczepieniami? Gowin: to na pewno będzie bodziec
Uzasadnienie wyroku TK. Socha: "Nie ma delegalizacji aborcji w Polsce"
Inni politycy prawicy wprost bronią i chwalą Trybunał. M.in. wiceminister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Barbara Socha popiera decyzję TK.
- Nie można podchodzić kompromisowo do kwestii życia i dyskryminować dzieci ze względu na stan zdrowia. Chore dzieci też mają prawo do życia - stwierdziła w "Gościu Wydarzeń" Polsat News pełnomocnik rządu ds. polityki demograficznej.
Argumentując swoje zdanie Barbara Socha powołała się na zapisy znajdujące się polskiej Konstytucji. Podkreśliła, że nakazuje ona chronić życie ludzkie "na każdym etapie jego rozwoju". - To, co uchylił wyrok Trybunału, to przesłanka tzw. eugeniczna, która mówi o tym, że dzieci m.in. z podejrzeniem zespołu Downa mogą być pozbawiane życia. Ta przesłanka została uchylona, bo to wynika z konstytucji - dodała.
Wiceminister przekonywała, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego nie powoduje wprowadzenia w Polsce zakazu usuwania ciąży. - W przypadku jakiegokolwiek zagrożenia zdrowia i życia kobiety, nadal można w Polsce dokonywać zabiegu przerywania ciąży. W drugim przypadku, gdy ciąża jest wynikiem czynu zabronionego. Nie ma delegalizacji aborcji w Polsce - przekonywała.
Aborcja w Polsce. Komentarze polityków prawicy
Decyzję Trybunału Julii Przyłębskiej skomentował także poseł Konfederacji Jakub Kulesza. - Mam wrażenie, że jest to próba przykrycia jednego niewygodnego dla PiS i rządu tematu drugim także niewygodnym dla rządu tematem tak, by przynajmniej na jeden z nich nie mówiło się choć przez chwilę publicznie - powiedział Kulesza w rozmowie z PAP.
Zaznaczył, że publikacja uzasadnienia kilka miesięcy po ogłoszeniu wyroku "świadczy o rozkładzie państwa polskiego i o tym, że decyzją polityczną jest się w stanie wpływać na stan prawny w Polsce".
Z kolei poseł PiS Marek Suski stwierdził, że "treść uzasadnienia wyroku TK jest oparta o konstytucję uchwaloną jeszcze przez lewicę". Jego zdaniem zagwarantowała ona ochronę życia ludzkiego, a więc "mówienie o tym, że jest to skandal zakrawa o kpinę" oraz "świadczy o oderwaniu od rzeczywistości".
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego. Będzie nowa ustawa?
Na antenie Polskiego Radia Suski poinformował również, że niedługo będą prowadzone prace nad nową ustawą, określającą przepisy dotyczące prawa aborcyjnego. - Został powołany zespół i rzeczywiście w sytuacjach wad letalnych na przykład w przypadku płodu bezczaszkowego, który nie może żyć poza organizmem matki - powinna być możliwość dokonania wyboru przez kobietę - tłumaczył.
Podobnie jak rzeczniczka PiS skrytykował też działania opozycji, twierdząc, że jej politycy "mącą". - Mamy w Polsce wolność słowa, różne poglądy, nawet sprzeczne z logiką można prezentować. Odnosiłem wrażenie, że protestujący nie wiedzieli, o co im chodzi. Padały argumenty, że "zgwałcone kobiety będą musiały rodzić". Ten zapis jednak tego nie dotyczy. Opozycja robi wszystko, by zmącić spokój społeczny - mówił Marek Suski.
Przychylny decyzji Trybunału Konstytucyjnego jest również Jarosław Krajewski. Parlamentarzysta partii rządzącej uważa, że "możemy mówić o zasadniczym potwierdzeniu prawa do życia". - Mamy do czynienia z nieodpowiedzialną totalną opozycją, która realizuję dyrektywę Janusz Palikota. On wskazywał jak kłamać, korzystać z fake newsów i siać dezinformację. PO z tego korzysta - stwierdził.