Wyrok albo pieniądze
Od dziś za przewlekanie sprawy w sądzie
można żądać odszkodowania nawet do 10 tys. zł. Jednak pracownicy
sądów mogą spać spokojnie; Skarb Państwa sięgnie po pieniądze nie
do sędziowskich kieszeni, ale do wspólnej kasy podatników. Z
komornikami będzie już gorzej - oni sami będą musieli zapłacić za
przeciągające się ponad miarę egzekucje sądowych wyroków - pisze
"Gazeta Prawna".
17.09.2004 | aktual.: 17.09.2004 05:57
Dziś wchodzi w życie ustawa z 17 czerwca 2004 r. o skardze na naruszenie prawa strony do rozpoznania sprawy w postępowaniu sądowym bez nieuzasadnionej zwłoki. Sprawy-rekordzistki, takie jak np. FOZZ, to tylko wierzchołek góry lodowej, na którą składają się tysiące spraw mniej medialnych, ale równie ważnych dla stron. Kilkunastoletnie procesy nie należą wcale do rzadkości - podaje dziennik.
Skarżyć można nie tylko opieszały sąd, ale także komornika, który pozwoli sobie na bezczynność w postępowaniu egzekucyjnym. Rząd zapowiadał rewolucję w procedurach, niezawodny sposób na dyscyplinowanie niezbornych sędziów i likwidację sądowych zatorów. Skarga ma przysługiwać każdemu w każdym postępowaniu: karnym, skarbowym, cywilnym, administracyjnym, egzekucyjnym. Sąd będzie miał dwa miesiące na jej rozpatrzenie. Jeśli do przewlekłości doszło - skarżący może liczyć na 10 tys. zł. Skąd? Ze środków własnych sądu, czyli z budżetu państwa. Jeżeli nawet sędziemu lub komornikowi uda się udowodnić "nieuzasadnioną zwłokę", to sędzia co najwyżej może trafić przed sąd dyscyplinarny. Koleżeński - informuje "Gazeta Prawna".
Czy rzeczywiście nowe przepisy uzdrowią sądownictwo? Nowa regulacja została wprowadzona po to, aby zmniejszyć liczbę niekorzystnych dla Polski wyroków Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Zasady i tryb wnoszenia skargi na opieszały sąd tylko na pozór są proste i oczywiste. Praktyka może jednak obnażyć całą ich fasadowość. Sędzia Janusz Drachal, rzecznik Naczelnego Sądu Administracyjnego, w rozmowie z "Gazetą Prawną" zwraca uwagę, że w nowej ustawie mamy do czynienia z pojęciami niedookreślonymi - podkreśla gazeta. (PAP)