Wyprawa Kamińskiego - znów gorsza pogoda na Antarktydzie
Po dwóch dniach dobrej aury pogorszyła się
pogoda na Antarktydzie, gdzie trwa marsz polarników Marka
Kamińskiego i niepełnosprawnego Janka Meli w kierunku Bieguna
Południowego. Do przejścia zostało im ok. 120 km.
22.12.2004 | aktual.: 22.12.2004 15:30
W poniedziałek i wtorek pogoda sprzyjała polarnikom. Ustał wiatr i świeciło słońce, a temperatura wynosiła około minus 20 st. C. Kamiński i Mela, którym towarzyszy operator filmowy Wojciech Ostrowski, przeszli w sumie ok. 32 km.
Sytuacja bardzo się zmieniła, oczywiście na lepsze - napisał Kamiński w relacji, podsumowującej poniedziałkowy marsz. Wierzymy, że uda nam się dojść. Jak na razie z każdym dniem jest coraz lepiej, coraz więcej kilometrów przechodzimy i przyzwyczajamy się do tej wysokości - dodał.
W środę rano pogoda na Antarktydzie znacznie się pogorszyła. Nie ma słońca, jest wiatr, a Jasiek jest niewyspany - powiedziała Justyna Śliwicka z Fundacji Marka Kamińskiego.
Przed polarnikami 9 dni marszu. Na razie nie mają problemów zdrowotnych, jedynie Kamiński doznał niegroźnego odmrożenia twarzy. Janek Mela nie zgłaszał jak dotąd żadnych zastrzeżeń do protezy nogi, którą wykorzystywał również podczas wiosennej wyprawy na Biegun Północny.
Wyprawa Kamińskiego i Meli rozpoczęła się na początku grudnia, a marsz w kierunku bieguna - w ubiegły piątek. Jeśli polarnicy dotrą do bieguna przed sylwestrem, 16-letni Janek Mela będzie najmłodszym na świecie człowiekiem i pierwszym w historii niepełnosprawnym, który w jednym roku zdobył dwa bieguny Ziemi.