ŚwiatWypowiedź Merkel wywołała spór na temat upamiętnienia wypędzeń

Wypowiedź Merkel wywołała spór na temat upamiętnienia wypędzeń

Czwartkowe wystąpienie przyszłej kanclerz Niemiec Angeli Merkel na forum związanej z CDU organizacji "Stowarzyszenie Wschodnio- i Środkowoniemieckie - Unia Wypędzonych i Uchodźców" (OMV) wywołało spór na temat sposobu upamiętnienia powojennych wypędzeń Niemców, zapowiedzianego w umowie koalicyjnej rządu CDU-CSU-SPD.

18.11.2005 | aktual.: 18.11.2005 18:41

Skupieni w OMV działacze wypędzonych uznali wypowiedź Merkel za wyraz poparcia dla forsowanego przez ziomkostwa Centrum przeciwko Wypędzeniom. Jako przyszła kanclerz Republiki Federalnej Niemiec Merkel uwypukliła swe "bardzo osobiste" zobowiązanie do (popierania) "Centrum przeciwko Wypędzeniom" w Berlinie - czytamy w wydanym w Berlinie oświadczeniu OMV.

Podobną opinię reprezentuje część niemieckich mediów. Merkel opowiada się za Centrum Wypędzonych - zatytułował informację agencyjną na ten temat dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung". Telewizja ARD podała, że przyszła kanclerz uznała sprawę Centrum za "kwestię, którą należy rozwiązać na najwyższym szczeblu".

W komunikacie opublikowanym po spotkaniu na stronie internetowej CDU nie wspomniano natomiast ani słowem o Centrum przeciwko Wypędzeniom. Z oświadczenia wynika, że szefowa CDU postulowała jedynie, zgodnie z umową koalicyjną, stworzenie w celu upamiętnienia wypędzeń "widocznego znaku" w Berlinie, w porozumieniu z Europejską Siecią Pamięć i Solidarność, do której należy także Polska.

W komunikacie podkreślono, że Merkel opowiadała się za rozmowami z sąsiadami Niemiec w celu rozwiania ich obaw. Merkel zastrzegła, że nie chodzi o relatywizowanie historii. Jest mi to całkiem obce - zapewniła. Zdaniem Merkel nie wolno "jednej krzywdy wyrównywać inną krzywdą" ani też prowadzić rozrachunków.

Z zapisu magnetofonowego wystąpienia Merkel wynika, że podczas spotkania z MOV przypomniała ona o zaangażowaniu CDU w sprawy wypędzonych. Podkreśliła, że program wyborczy partii chadeckich zawierał postulat budowy Centrum przeciwko Wypędzeniom oraz ustanowienia dnia pamięci o ofiarach wypędzeń. Jeżeli przyjrzymy się uzgodnieniom koalicyjnym, to wiele (z tego), a jeśli chodzi o ducha, to nawet wszystko osiągnęliśmy - oceniła przyszła kanclerz.

Przedstawiciele SPD wyrazili zaskoczenie i zaniepokojenie dwuznacznym stanowiskiem Merkel. Pani kanclerz nie powinna, zanim jeszcze powstał rząd, dokonywać reinterpretacji umowy - powiedział agencji dpa wiceprzewodniczący Bundestagu Wolfgang Thierse. Takie wypowiedzi mogą wykorzystać siły prawicowo- populistyczne i nacjonalistyczne w Polsce - dodał socjaldemokrata. SPD nie przyczyni się do powstania "Centrum przeciwko Wypędzeniom" - zapewnił Thierse.

W umowie koalicyjnej, wynegocjowanej w ubiegłym tygodniu i uroczyście podpisanej w piątek, CDU, CSU i SPD zobowiązały się do społecznego i historycznego opracowania problematyki przymusowych migracji, ucieczek i wypędzenia. W tym celu w Berlinie ma powstać "w duchu pojednania" widoczny znak, aby w połączeniu z Europejską Siecią Pamięć i Solidarność upamiętnić krzywdę wypędzeń i na zawsze napiętnować wypędzenie. Koalicjanci nie sprecyzowali jednak pojęcia "widocznego znaku". SPD stoi na stanowisku, że nie może nim być forsowany przez ziomkostwa i ich szefową Erikę Steinbach projekt "Centrum przeciwko Wypędzeniom". Środowiska wypędzonych traktują natomiast Centrum jako fundament takiej placówki.

Jacek Lepiarz

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)