PolskaWypisani z listy wiernych

Wypisani z listy wiernych

Coraz więcej Polaków wypisuje się formalnie z Kościoła. Apostaci mają już swoje logo, a nawet sklepik z gadżetami - donosi "Metro".

14.06.2006 | aktual.: 14.06.2006 08:16

"Ja, Jan Kowalski, oświadczam, że - będąc w pełni świadom swej decyzji, z własnej i nieprzymuszonej woli - postanawiam, że nie chcę już dłużej być uważany za członka Kościoła katolickiego i pragnę wykreślenia mego nazwiska ze wszystkich kartotek kościelnych" - dokumenty o takiej treści coraz częściej trafiają do skrzynek pocztowych kancelarii parafialnych w całej Polsce - twierdzi dziennik.

To tzw. akty apostazji, czyli prośby o wypis z listy wiernych. Jeszcze dwa lata temu można je było policzyć w Polsce na palcach jednej ręki, w zeszłym roku - według statystyk kościelnych - było ich ponad sto. W I kwartale tego roku złożyły je co najmniej 152 osoby.

Ochrzcili mnie rodzice, byłem dzieckiem i nie miałem nic do gadania. Teraz jestem ateistą i od 40 lat nie chodzę do kościoła. Nie chcę zawyżać statystyk katolików- mówi Zbigniew Kaczmarek, taksówkarz z Olecka na Mazurach, który stara się o status apostaty. Nie zgadza się na to jego proboszcz.

Wypisanie się z Kościoła nie oznacza jednak unieważnienia chrztu. On nigdy nie przestaje być ważny, bo Kościół nikogo nie odrzuca. To apostaci odrzucają Kościół- mówi bp. Tadeusz Pieronek.

Zainteresowanie apostazją jest tak duże, że warszawiak Robert Prochowicz, szef serwisu - www.apostazja.info - założył tam sklep ze specjalnymi gadżetami. Można w nim kupić kubki, podkładki pod mysz i T-shirty z herbami apostatów: symbolem wskazującym wyjście ewakuacyjne z kościoła i znakiem drogowym "Skrzyżowanie z drogą podporządkowaną" - pisze "Metro". (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)