PolskaWypadek w Serbii: kierowca polskiego autokaru zatrzymany na 48 godzin

Wypadek w Serbii: kierowca polskiego autokaru zatrzymany na 48 godzin

Mężczyzna, który prowadził autokar w chwili wypadku usłyszał zarzut sprowadzenia zagrożenia w ruchu lądowym. Informacje o jego zatrzymaniu potwierdziło polskie MSZ.

Wypadek w Serbii: kierowca polskiego autokaru zatrzymany na 48 godzin
Źródło zdjęć: © PAP | RTS/Toni Bedalov
Violetta Baran

12.07.2017 | aktual.: 12.07.2017 11:08

Kierowca polskiego autokaru, który rozbił się w Serbii został zatrzymany na 48 godzin - informuje serbska telewizja RTS. Mężczyźnie postawiono zarzut sprowadzenia zagrożenia w ruchu lądowym.

Do wypadku polskiego autokaru doszło na trasie Subotica - Nowy Sad, w pobliżu miejscowości Feketić. Autobus wypadł z trasy i przewrócił się na bok. Jedna osoba zginęla, 20 polskich obywateli zostało rannych.

Autokarem podróżowały łącznie 53 osoby, w tym 27 dzieci.

Poszkodowani trafili do trzech serbskich szpitali. Według informacji przekazanych przez biuro prasowe MSZ w środę rano, trzy osoby są nadal hospitalizowane.

Jak podał resort, w nocy z wtorku na środę do kraju wyruszył pierwszy autokar z 25 osobami. Jak informował we wtorek PAP ambasador RP w Serbii Tomasz Niegodzisz, osoby te wcześniej przeszły obserwacje w szpitalu w Suboticy.

Według MSZ następny z autokarów podstawionych przez biuro podróży FunClub powinien ok. godz. 12 w środę opuścić Vrbas wraz z kolejnymi pasażerami. Jak mówił polski ambasador, ta grupa osób decyzją lekarzy była hospitalizowana przez 24 godziny. Według niego ich obrażenia nie były poważne, były to stłuczenia i otarcia.

Biuro prasowe MSZ potwierdziło, że kierowca autokaru został zatrzymany przez policję. "Zapewniono mu wsparcie miejscowego adwokata oraz tłumacza. Pozostaje także w kontakcie z konsulem RP" - podkreśla resort.

Jak informuje, konsulowie pozostają w stałym kontakcie z poszkodowanymi i ich rodzinami, udzielają im bieżącej pomocy konsularnej na miejscu.

Ostre przedmioty na jezdni przyczyna wypadku?

Według przedstawicieli biura podrózy, które organizowało przejazd autokaru, najprawdopodobniej przyczyną wypadku mogły być rozsypane ostre przedmioty na jezdni. - Prawa przednia opona jest przebita. Autokar prowadził doświadczony kierowca, pojazd miał wszystkie badania i certyfikaty. Miał dwa lata. Wykluczamy jakąś wadę czy usterkę, bo przed wyjazdem z Grecji był sprawdzany - powiedziała tvn24.pl Anna Białek, przedstawicielka biura podróży z Poznania.

Zarządca autostrady, na której doszło do wypadku, zapewnia, że na drodze nie było żadnych ostrych przedmiotów. - Nawierzchnia jest regularnie kontrolowana, przed wypadkiem przeprowadzano inspekcję, na drodze nic nie było - zapewnił przedstawiciel "Serbskich Dróg" telewizję RTS.

"Przyczyną większości wypadków jest czynnik ludzki" - napisało w specjalnym oświadczeniu przedsiębiorstwo "Serbskie Drogi". "Wysoka temperatura wpływa na koncentrację, powoduje, że reakcje są wolniejsze" - dodali przedstawiciele firmy.

Źródło: RTS, PAP

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (77)