Wypadek terenówki WOT. Jeden z żołnierzy był "pod wpływem"
Niebezpieczny wypadek w pobliżu granicy z Białorusią. Terenówka WOT wpadła w poślizg i dachowało. Jak się okazało, jeden z żołnierzy był pod wpływem alkoholu.
Do wypadku - o którym informuje polsatnews.pl - doszło w piątek w miejscowości Dobratycze (gm. Kodeń), około trzech kilometrów od granicy z Białorusią. Wojskowy honker wpadł w poślizg i przewrócił się na dach.
Według żandarmerii wojskowej prawdopodobną przyczyną wypadku były trudne warunki drogowe - padał śnieg, droga była śliska.
Na miejsce wypadku wezwano policję i żandarmerię wojskową. Okazało się, że jeden z jadących terenówką żołnierzy WOT (obaj byli w chwili wypadku na służbie) był pod wpływem alkoholu. Według ustaleń polsatnews.pl, miał 0,5 promila alkoholu w organizmie.
Mandat i dyscyplinarka
Rzecznik prasowy Oddziału Żandarmerii Wojskowej w Lublinie kpt. Iwo Sawa zapewnił w rozmowie z polsatnews.pl, że prowadzący terenówkę żołnierz był trzeźwy. Pod wpływem alkoholu był pasażer auta.
Kpt. Sawa dodał, że obaj zostali ukarani przez żandarmerię mandatami. To jednak nie kończy sprawy. Żołnierza, który był na służbie pod wpływem alkoholu czeka jeszcze postępowanie dyscyplinarne. Powinna je wszcząć macierzysta jednostka - 6. Mazowiecka Brygada Obrony Terytorialnej.
Przeczytaj także: