Wypadek premiera - zmęczenie pilota bez znaczenia
Pułkownik Ryszard Michałowski z wojsk lotniczych powiedział, że komisja badająca przyczyny wypadku lotniczego premiera uznała, iż fakt, że pilot maszyny nie był należycie wypoczęty, nie miał wpływu na przyczyny wypadku. O tym, że pilot, major Marek Miłosz, pełnił służbę 30 godzin bez przerwy napisała „Gazeta Wyborcza" ujawniając część raportu o przyczynach wypadku.
19.03.2004 | aktual.: 19.03.2004 15:38
Pułkownik nie zgodził się z opinią gazety, że drugi pilot śmigłowca nie miał odpowiednich kwalifikacji. Michałowski wyjaśnił, że ministerstwo obrony ujawniło tylko część raportu o przyczynach katastrofy śmigłowca z premierem, gdyż reszta dokumentu była niejawna.
Śmigłowiec Mi-8, którym leciał premier Leszek Miller, rozbił się 4 grudnia zeszłego roku koło Chojnowa pod Warszawą. Rannych zostało kilkanaście osób, w tym szef rządu. Za przyczynę katastrofy uznano oblodzenie maszyny.