Wypadek pod Garwolinem. 76-latka wjechała do stawu
Strasza mieszkanka Garwolina wjechała swoim fiatem do stawu. Na szczęście udało jej się wydostać z pojazdu przed przybyciem służb ratunkowych.
Co musisz wiedzieć?
- Gdzie i kiedy doszło do wypadku? Wypadek miał miejsce w sobotę 7 czerwca, w okolicach Garwolina na Mazowszu, w miejscowości Jabłonowiec.
- Jakie były okoliczności zdarzenia? Samochód 76-latki nagle znalazł się w stawie. Istnieje podejrzenie, że mogła zasłabnąć podczas jazdy.
- Jakie były działania ratunkowe? Na miejscu pojawili się strażacy z lokalnych ochotniczych i zawodowych jednostek. Funkcjonariusze wydobyli zatopiony pojazd.
Jak doszło do wypadku?
W sobotni poranek 76-letnia kobieta, mieszkanka Garwolina, podróżowała fiatem. W pewnej chwili straciła kontrolę nad pojazdem. Samochód przebił drewniane ogrodzenie i wpadł do pobliskiego prywatnego stawu.
Zdarzenie miało miejsce około godz. 8 rano. Jak informuje "SE", kobieta mogła zasłabnąć podczas jazdy i przez to utraciła panowania nad autem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oberwanie chmury. Drogi były nieprzejezdne, a ludzie uciekali do sklepów
Jak przebiegała akcja ratunkowa?
Na miejsce zdarzenia szybko ruszyły jednostki ochotniczej straży z Trojanowa, Woli Życkiej, Kozic oraz strażacy z Garwolina. Zanim jednak pojawili się na brzegu stawu, kobieta zdołała wydostać się z pojazdu o własnych siłach.
Co dalej z samochodem?
Do wypadku wezwana została także pomoc medyczna. Okazało się jednak, że kierująca nie odniosła poważnych obrażeń.
Strażacy skupili się wyciąganiu zatopionego fiata na brzeg. Woda nie zakryła pojazdu całkowicie, więc łatwo było zlokalizować zalany pojazd.
Przeczytaj również: Kontrole w Rosji. Na granicy sprawdzają telefony
Źródło: "SE"