Wypadek na Sanie - siódmy dzień poszukiwań
Kontynuowane są poszukiwania dwóch osób - kobiety i flisaka, którzy zaginęli w sobotnim wypadku na Sanie w Trepczy koło Sanoka (Podkarpackie) - poinformował rzecznik prasowy podkarpackiej straży pożarnej, kapitan Mariusz Wójcicki.
06.05.2005 | aktual.: 06.05.2005 15:04
W piątek po południu Sąd Rejonowy w Sanoku zastosował wobec dyspozytora spływu na Sanie poręczenie majątkowe w wysokości 20 tys. zł oraz orzekł zakaz opuszczania kraju.
Stanisławowi Ż. prokuratura postawiła zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy na Sanie, podczas której utonęły trzy kobiety, a dwie osoby są poszukiwane. Stworzył również zagrożenie dla innych uczestników spływu. Prokurator wnioskował o trzymiesięczny areszt tymczasowy.
W ocenie sądu podejrzany na tym etapie postępowania nie ma możliwości wpływania na jego przebieg i wystarczającymi środkami zapobiegawczymi będą poręczenie majątkowe oraz zakaz opuszczania kraju - powiedział rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Krośnie, Arkadiusz Trojanowski.
Tymczasem akcja poszukiwawcza trwa już siódmy dzień. W piątek strażacy prowadzą poszukiwania wzdłuż brzegów rzeki, patrolują także San z łodzi. Nie planujemy na razie poszukiwań na dnie rzeki. Obfite opady deszczu w ostatnich dniach sprawiły, że woda jest mętna i uniemożliwia poszukiwania - powiedział Wójcicki.
30 kwietnia czterema łodziami z Sanoka do Międzybrodzia płynęło 29 nauczycieli i pracowników Zespołu Szkół Zawodowych nr 1 w Kielcach. W Trepczy - w pobliżu miejsca, gdzie Sanoczek wpada do Sanu - prawdopodobnie jedna z łodzi uderzyła w kłodę, a w nią kolejna łódź. Doszło do wywrócenia.
Tego dnia San w okolicach Sanoka przekroczył stan ostrzegawczy, a nurt rzeki był bardzo rwący.