Wyniki wyborów 2020. Protesty wyborcze w przygotowaniu. Wielka mobilizacja. "Telefony urywają się"
Ogranizacje społeczne pomagają Polakom w składaniu protestów wyborczych. - Telefony nam się urywają - mówi WP Maria Ejchart-Dubois z inicjatywy Wolne Sądy. Kilkunastu prawników z ich grupy pełni do czwartkowego wieczoru dyżury i odpowiada na pytania tych, którzy chcą złożyć protest wyborczy. - Skala będzie ogromna - dodaje prawniczka.
14.07.2020 16:07
Od momentu ogłoszenia oficjalnych wyników wyborów przez Państwową Komisję Wyborczą Polacy mogą zgłaszać protesty wyborcze. Termin jest niezwykle krótki, bo to tylko trzy dni na wysłanie takiego wniosku.
Jak już pisaliśmy w Wirtualnej Polsce, skala tych protestów może być ogromna szczególnie wśród Polonii. Wielu Polaków nie otrzymało kart do głosowania korespondencyjnego. Do innych doszły one tak późno, że głosu oddać nie mogli. A w krajach takich jak Chile w ogóle nie utworzono obwodu do głosowania. To wszystko jest podstawą do składania protestów wyborczych.
W związku z krótkim terminem na złożenie protestu, który wymaga niezwykłej mobilizacji, organizacje społeczne zaangażowały się, by pomóc. To m.in. Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Fundacja im. Stefana Batorego czy Watch Dog.
Protest wyborczy. Jak złożyć? Prawnicy pomogą
W pomoc zaangażowała się też inicjatywa Wolne Sądy, która zasłynęła z ogranizowania protestów przeciw zmianom PiS w sądownictwie. - Bardzo dużo osób zwracało się do nas z pytaniami co zrobić, żeby złożyć protest wyborczy. Szczególnie były to osoby z zagranicy - mówi WP prawniczka Maria Ejchart-Dubois z inicjatywy. - Różne organizacje przygotowały różne formy wsparcia takich osób. Postanowiliśmy więc zebrać to wszystko w jednym miejscu, na stronie internetowej www.prawodoglosu.pl, a także zorganizować prawników, którzy będą odpowiadać na najbardziej nurtujące pytania tych, którzy chcą protest złożyć. To jest mimo wszystko czynność prawna, więc chcieliśmy dać Polakom możliwość konsultacji w tym temacie - tłumaczy.
Jak dodaje, telefony się urywają. - Naprawdę dużo prawników jest w to zaangażowanych, ale chętnych do zadania pytania jest tylu, że często ludzie trafiają na zajętą linię i dopytują nas, jak inaczej się z nami skontaktować - dodaje Ejchart-Dubois. Dzwonić do prawników można przez najbliższe dni w godzinach 10-18, do czwartku włącznie.
Sylwia Gregorczyk-Abram, prawniczka, która pełni też te dyżury telefoniczne, mówi WP: - Jest bardzo duże zainteresowanie. Pytania są też bardzo różne.
- Pierwsze, które dzisiaj miałam, dotyczyło niekonstytucyjności wyborów w związku z udziałem działalności Telewizji Polskiej, która mogła naruszyć ich równość. Inna pani zadzwoniła z informacją, że dotarł do niej pakiet wyborczy w Wielkiej Brytanii, ale wróciła do Polski i mogła zagłosować jeszcze osobiście. Zagłosowała raz, ale mogła dwa razy. Dzwonił też mąż zaufania, który nagrał procedurę liczenia głosów, jego zdaniem naruszoną. Oczywiście mnóstwo telefonów odebrałam dziś od Polonii - dotyczyły opóźnionych pakietów, ich braku, czy też braku możliwości zarejestrowania się do udziału w wyborach w ogóle - opowiada.
Protesty wyborcze. Szczególny przypadek Polonii
Kodeks wyborczy nakazuje, że w przypadku składania protestu wyborczego z zagranicy trzeba go złożyć do odpowiedniego konsula. Musi on do niego wpłynąć w terminie trzech dni od ogłoszenia wyników przez PKW.
- Polonia, zgodnie z przepisami, musi wskazać w proteście pełnomocnika znajdującego się w Polsce. Wiedząc o tym, że Polacy tego potrzebują, razem z Michałem Wawrykiewiczem zgodziliśmy się, by nas jako pełnomocników wskazywać. Chcemy pomóc - podsumowuje.