PolskaWyłudzili pół miliona złotych na szkodę NFZ?

Wyłudzili pół miliona złotych na szkodę NFZ?

Sąd w Piotrkowie Trybunalskim aresztował trzech mężczyzn, w tym lekarza i właściciela apteki, podejrzanych m.in. o korupcję i wyłudzenia leków sterydowych na szkodę Narodowego Funduszu Zdrowia. Straty NFZ szacuje się na niemal pół miliona złotych.

10.10.2007 | aktual.: 10.10.2007 16:22

Jak poinformował rzecznik piotrkowskiej prokuratury okręgowej Witold Błaszczyk, do aresztu trafili: 41-letni lekarz- onkolog Piotr S., 40-letni właściciel apteki Andrzej K. i organizator przestępczego procederu - 30-letni Paweł M. Wobec czwartego z podejrzanych w tej sprawie - sprzedawcy w aptece Marka F. - prokuratura zastosowała dozór policyjny i poręczenie majątkowe.

Czwórkę podejrzanych o wyłudzanie leków sterydowych zatrzymali kilka dni temu policjanci. Trzej z nich to mieszkańcy Piotrkowa, jeden nie ma stałego miejsca zamieszkania.

Według śledczych, proceder trwał ponad dwa lata od stycznia 2005 roku. Paweł M. dostarczał lekarzowi-onkologowi, prowadzącemu prywatny gabinet, dane prawdziwych pacjentów, którzy jednak nigdy nie przechodzili kuracji lekami sterydowymi. Lekarz za łapówki w łącznej wysokości 30 tys. zł wystawił ponad tysiąc fałszywych recept dla 63 różnych "pacjentów". Wypisywał na nich leki hormonalne, refundowane w 70% przez NFZ.

30-latek wykupywał leki zawierające sterydy w "zaprzyjaźnionej" aptece, a następnie odsprzedawał je. Straty NFZ oszacowano wstępnie na ponad 470 tys. zł.

Lekarzowi przedstawiono zarzuty przyjęcia łapówki w związku z pełnieniem funkcji publicznej, wyłudzenia na szkodę NFZ oraz poświadczenia nieprawdy w receptach w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Grozi mu za to do 10 lat więzienia.

Trzej pozostali mężczyźni odpowiedzą za wyłudzenia oraz naruszenie prawa farmaceutycznego, a 30-letni organizator procederu także za wręczenie łapówek lekarzowi. Grozi mu także do 10 lat więzienia; właścicielowi apteki i sprzedawcy - do 8 lat pozbawienia wolności.

Według policji, sprawa jest rozwojowa i możliwe są kolejne zatrzymania.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)