PolitykaWyleciał za tekst o lesbijkach, ta partia go przyjmie?

Wyleciał za tekst o lesbijkach, ta partia go przyjmie?

Nikogo nie będziemy na siłę na naszą stronę przeciągać, natomiast jeśli pan poseł Węgrzyn przyjdzie na rozmowę, to będziemy z nim rozmawiać - tak wiceszefowa PJN Elżbieta Jakubiak komentowała rewelacje o ewentualnym wcieleniu do formacji wyrzuconego z PO Roberta Węgrzyna - pisze "Polska The Times" podkreślając, że po ostatnich odejściach formacji zaczyna brakować działaczy.

Wyleciał za tekst o lesbijkach, ta partia go przyjmie?
Źródło zdjęć: © WP.PL

Elżbieta Jakubiak stanowczo jednak zaprzeczała, jakoby PJN prowadziło takie rozmowy. - Wiem, że poseł Węgrzyn został wyrzucony z partii, bo nie lubi go kolega - tłumaczyła posłanka. - Przyczyną nie była jego wypowiedź, ale spór w PO.

Trudno się dziwić postawie pełnej zrozumienia, zwłaszcza że po odejściu z PJN Joanny Kluzik-Rostkowskiej i posła Jana Filipa Libickiego formacji zaczyna brakować działaczy. Klub parlamentarny PJN liczy 15 członków, co stanowi wymagane minimum. Jeśli jeden z działaczy, Adam Sośnierz, wygra konkurs na dyrektora wielkopolskiego NFZ, będzie musiał zrezygnować z mandatu poselskiego, a klub PJN przestanie istnieć.

To z kolei oznacza, że PJN straci możliwość składania projektów ustaw. Taki scenariusz wydaje się całkiem prawdopodobny, bo Sośnierz jest typowany na faworyta konkursu. - Istnienie klubu nie jest teraz głównym zmartwieniem PJN - zapewniała wiceszefowa ugrupowania. Tym bardziej że, jak tłumaczy, zaplanowane projekty ustaw, kluczowe dla jej partii, zostały już w sejmie złożone.

- Złożyliśmy ustawę, która znosi konieczność wprowadzania opłat dla przedsiębiorców, którzy rozpoczynają działalność gospodarczą, przygotowaliśmy wniosek do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie OFE oraz ustawę, która ułatwia otwarcie firmy - wyliczała Jakubiak.

W niedzielę PJN przedstawiło projekt Karty rodzinnej, zakładającej ułatwienia dla polskich rodzin, m.in. 80-procentową zniżkę do teatrów i ośrodków sportu, na przejazdy kolejowe dla młodych i 200-złotowy miesięczny bon edukacyjny na każde dziecko, a wczoraj poparło obywatelski projekt nowelizacji ustawy o systemie oświaty, zgodnie z którym od 2012 r. sześciolatki nie musiałyby obowiązkowo iść do szkoły.

Barbara Dziedzic, "Polska The Times"

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (8)