Wykształciuch napisał list do Saby
Radny Torunia Marek Pijanowski (PO) odpowiedział Ludwikowi Dornowi na jego listy otwarte, publikowane na blogu marszałka. List Pijanowskiego nosi tytuł: "Od polskiego wykształciucha do Saby".
18.10.2007 | aktual.: 18.10.2007 21:50
"Zwracam się do szanownej suki, ponieważ uważam, że szanowna suka posiada organ warczenia znacznie delikatniejszy niż jej pan" - pisze radny Pijanowski, tłumacząc, dlaczego zwraca się do Saby, a nie do jej właściciela Ludwika Dorna.
O ile w liście "do wykształciucha" Ludwik Dorn przekonuje, dlaczego należy głosować na PiS, o tyle Pijanowski tłumaczy, dlaczego nie odda swojego głosu na tę partię. "Droga Sabo, pójdę i nie będę głosował na PiS, ponieważ nasze państwo, proszę mi wybaczyć, nie może zejść na psy" - pisze.
Marek Pijanowski jest radnym Torunia, który kilka tygodni temu opowiedział się przeciwko wręczeniu kluczy do miasta prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu.
Poniżej przedstawiamy pełną treść listu do Saby. (bart)
List otwarty od polskiego wykształciucha do Saby
Toruń, 18 października 2007 roku
Szanowna Suko Sabo
Zwracam się do szanownej suki, ponieważ uważam, że szanowna suka posiada organ warczenia znacznie delikatniejszy niż jej pan. Poza tym szanowna suka jest tresowana, więc mogę przyjąć, że jest psim wykształciuchem. Ja natomiast zostałem nazwany przez Arystotelesa zwierzęciem, co prawda społecznym, ale to wystarczy bym wiedział jak potrafi uwierać kaganiec. Dlatego, droga Sabo, do wyborów pójdę, ale nie zagłosuję na PiS.
Nie zagłosuję, ponieważ lubię Gombrowicza i Witkacego, natomiast tytuły Bestsellerów, pisanych przez dotychczasową władzę są mi obce. Nie zachwyca mnie "Kamaszutra, czyli Sztuka Poniżania Lekarzy". I nie przekona mnie pan Ludwik, "że powinna zachwycać, bo wszystkich zachwyca, nawet pacjentów zachwyca". Mnie nie zachwyca.
PiS zaczął kręcić "abc CBA, czyli krótki film o zabijaniu opozycji". I kreci nadal, że walczy z korupcją, że wobec własnych członków także podejmuje akcje, tylko że zatrudnił słabych aktorów, więc filmy o nich pozostaną poza emisją.
Dyrektor piernikowej radiostacji nagrał przebój "Szambo nr 5, czyli zapach pierwszej kobiety". Był on wysoko na listach przebojów, bijąc w warstwie tekstowej gangsterskie utwory hip-hopowe. Nie uraził on jednak ani pierwszej damy, ani prezydenta. Ja jako wykształciuch szanuję jednak siebie i swoje uszy. Nie będę dalej uczestniczył w hip-hopie.
Droga Sabo, mówiłem o kilku rzeczach, które nas łączą, jest natomiast też poważna różnica. Szanowna suka nie może zmienić swego pana, ja natomiast idąc do wyborów mogę zmienić panów, którzy panują i panować chcą nadal.
Obawiam się też, że gdybym nie poszedł do wyborów i nie zmienił rządzących, to mogłoby się okazać, że w przyszłych wyborach szanowna Saba będzie miała głos, tak jak kot, rybka i każde inne zwierzątko należące do członka PiS. Natomiast głosu zostanie pozbawiony wykształciuch, jako łże-wyborca. Nie, dziękuję, proszę powiedzieć swemu panu, że na to nie pozwalam.
Droga Sabo, pójdę i nie będę głosował na PiS, ponieważ nasze państwo, proszę mi wybaczyć, nie może zejść na psy.
Wykształciuch
Marek Pijanowski
(ten sam, który nie chciał dać kluczy do bram Torunia Prezydentowi Kaczyńskiemu)