Wykrywacz kłamstw zbada policjantów
Wykluczenie z policji funkcjonariuszy
łamiących prawo umożliwią badania na wariografie, czyli wykrywaczu
kłamstw. We wrześniu na pierwszy ogień pójdą oficerowie
Centralnego Biura Śledczego i Biura Spraw Wewnętrznych -
dowiedział się "Dziennik".
04.08.2006 | aktual.: 04.08.2006 04:16
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Znowelizowana właśnie ustawa o policji umożliwia selekcję funkcjonariuszy i wyeliminowanie tych, którzy munduru nosić nie powinni. Efekty badań wariografem mogą być szokujące. Mam wrażenie, że niewielu je przejdzie - mówi doświadczony oficer Komendy Głównej Policji.
Rozmówca gazety uważa, że obowiązek wprowadzenia badań to jedyny sposób, by oczyścić policję z nieuczciwych i skorumpowanych funkcjonariuszy. Tylko w pierwszym półroczu tego roku zatrzymano 206 policjantów, którzy weszli w konflikt z prawem. To tyle, ile w ciągu całego ubiegłego roku.
Nie oznacza to jednak, że w policji jest gorzej. Raczej, że skuteczniej wyłapujemy nieuczciwych - tłumaczy komendant główny policji Marek Bieńkowski.
Wśród zatrzymanych byli nie tylko zwykli dzielnicowi, czy funkcjonariusze drogówki, ale także funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego, w tym nawet dyrektor jednego z biur w KGP - przypomina gazeta.
Ten ostatni przypadek był szczególnie bolesny. Okazało się, że przed objęciem fotela dyrektor Piotr M. brał łapówki. Jeden z baronów paliwowych płacił mu 20 tys. zł miesięcznie za ochronę - opowiada funkcjonariusz KGP. Mimo kontaktów z mafiosem otrzymał nominacje na jedno z najważniejszych stanowisk w polskiej policji. Jak pisze "Dziennik" badanie na wykrywaczu kłamstw ma zapobiec podobnym sytuacjom. (PAP)