Wykładowca doniósł na szefa, potem stracił pracę. Komendant zawiadomił prokuraturę
Jest ciąg dalszy sprawy z Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie. Najpierw wykładowca doniósł na komendanta-rektora, później stracił pracę. Teraz szef złożył na niego doniesienie do prokuratury.
Jeden z wykładowców Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie doniósł na komendanta-rektora. Zarzucił mu, że wykorzystał wyniki prac swoich podwładnych w habilitacji. Później został zwolniony - o czym pisały media. Komendant-rektor nie przeszedł obok tego obojętnie.
"W związku z nieprawdziwymi publicznymi wypowiedziami byłego funkcjonariusza - wykładowcy Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie, których udzielał w środkach masowego przekazu, w związku z jego zwolnieniem ze służby, komendant-rektor WSPol w dniu 16 grudnia 2019 r. skierował do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przez tego byłego funkcjonariusza trzech przestępstw" - poinformował WP podinsp. Marcin Piotrowski, rzecznik komendanta rektora Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie.
Mowa o: składaniu pod adresem kierownictwa uczelni fałszywych oskarżeń, przestępstwa zniesławienia kierownictwa uczelni oraz przestępstwa zawiadomienia o przestępstwie niepopełnionym.
Zobacz też: Polityk Konfederacji oburzył polityków. "Dno"
Jak podkreślił rzecznik, "pomawianie i zniesławianie funkcjonariuszy WSPol, w szczególności jej kierownictwa, godzi w wizerunek całej polskiej policji". Zapewnił, że "przeniesienie na zaopatrzenie emerytalne byłego funkcjonariusza nie miało żadnego związku ze zgłaszanymi przez niego rzekomymi nieprawidłowościami w funkcjonowaniu uczelni".
Przypomnijmy, że zwolniony wykładowca twierdzi, że został zwolniony, bo był niewygodny dla komendanta.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl