"Wyjątkowy skandal". Lawina komentarzy po transmisji spotkania Lewicy
Sejmowa telewizja transmitowała zamknięte posiedzenie członków klubu Lewicy. Na spotkaniu omawiano kluczowe sprawy partii, takie jak taktyka formacji dotycząca m.in. projektów ustaw o aborcji. Internet zalała lawina komentarzy.
10.04.2024 | aktual.: 10.04.2024 15:08
We wtorek odbywało się zamknięte posiedzenie klubu parlamentarnego Lewicy. Wśród członków klubu panowała gorąca dyskusja, która skupiała się na różnych kwestiach, w tym na projektach ustaw dotyczących prawa do aborcji.
Podczas gdy posłanki i posłowie Lewicy omawiali dalsze kroki, które mieli podjąć w związku z procedowaniem projektów, w tym planowali taktykę na sejmowe komisje i debatę na sali plenarnej, zorientowali się, że ich posiedzenie jest transmitowane przez sejmową telewizję i można było ją obejrzeć m.in. w hotelu sejmowym.
"Coraz ciekawiej w koalicji między Lewicą a Szymonem Hołownią... Służby Marszałka Sejmu 'przypadkowo' podsłuchiwały i transmitowały zamknięte spotkanie klubu Lewicy" - napisał polityk PiS Paweł Jabłoński.
"Posiedzenie klubu Lewicy rzeczywiście było wczoraj transmitowane w sejmowej telewizji. To skandal, że posłowie PiS, TD, Konfederacji i KO mogli na żywo oglądać nasze zamknięte obrady dotyczące głosowań aborcyjnych. Kancelaria Sejmu jest nam winna wyjaśnienia" - skomentował rzecznik prasowy Nowej Lewicy Łukasz Michnik.
"Kluby mają prawo obradować za zamkniętymi drzwiami. Inaczej posiedzenia klubów przeniosą się poza Sejm. To wyjątkowy skandal, który musi zostać wyjaśniony. Chyba, że to 'nowe standardy' Trzeciej Drogi" - czytamy we wpisie wiceprzewodniczącej Lewicy Marcelina Zawisza.
"W uniwersum House of Cards numer, jaki Trzecia Droga wywinęła Lewicy mógłby zostać odczytany jako świadome kolejne upokorzenie i glanowanie. Ale to tylko polska polityka, więc nie wykluczałbym, że ktoś się potknął o kabel, albo kot ogonem włączył, jak spał na klawiaturze" - napisał redaktor OKO.press Michał Danielewski.
"Turlam się ze śmiechu od 5 minut, a za 10 minut mam ważne spotkanie i muszę do tego czasu się opanować, ratunku!" - napisał drugim razem redaktor OKO.press Michał Danielewski.
"Matko, skala rozwałki w tej koalicji po wyborach jest totalnie nieproporcjonalna do osiągniętego wyniku. Beznadziejnie to wygląda" - skomentował dziennikarz Radia Zet Maciej Bąk.
"Gdyby PiS podsłuchiwał swoich koalicjantów, to już byśmy mieli nagłówki o autorytaryźmie i terrorze. Uśmiechnięty gwiazdor z TVNu za to może stosować takie nieczyste zagrywki i ujdzie mu to na sucho" - czytamy we wpisie Krzysztofa Wrońskiego.
"Na co komu Pegasusy?" - napisał dziennikarza Sławomir Jastrzębowski.
Czytaj także: