Wyjaśniono tajemnicę czerwonego deszczu w Polsce!
W końcówce poprzedniego tygodnia, mieszkańcy wielu miejscowości w południowej części Polski mogli zaobserwować przedziwne zjawisko. Spadł deszcz, który bardzo różnił się od zwykłych o tej porze roku opadów. Krople miały bowiem czerwonawe zabarwienie, w czym niektórzy widzieli już zjawisko nadprzyrodzone.
Na Podkarpaciu od ubiegłego czwartku popadało, a woda, która spadła m.in. na Rzeszów, Krosno i Tarnobrzeg była szczególna. Wyglądała na błotnistą i bardzo mocno negatywnie wpłynęła na estetykę samochodów i okien. Czegoś takiego jeszcze tam nie widziano, wielu ludzi udało się do kościołów, inni próbowali wyjaśnić to zjawisko.
Porównywano je choćby do niedawnego czerwonego deszczu w Indiach, w którym wykryto bakterie. W 2005 roku z kolei, w indyjskim stanie Kerala w czerwonym deszczu wykryto substancje pochodzenia kosmicznego. Po częstokroć czerwony deszcz zawiera po prostu piasek z Sahary, który jest przywiewany do atmosfery. W Polsce przyczyna "niewiarygodnego" zjawiska była właśnie taka.
Fenomen czerwonego deszczu został wyjaśniony na prośbę portalu internetowego "krosno24.pl". Sanepid ustalił, że w wodzie z deszczu znalazł się właśnie saharyjski piasek. Niedawno nad Włochami powstał niż, który przybył nad Polskę wraz z piachem, który uprzednio ściągnął znad północnej Afryki. Sensacji zatem nie ma, ale zjawiska tego typu zdarzają się w naszym kraju niezwykle rzadko.
- Była raz taka sytuacja, że nawet pył piaskowy z Sahary potrafiło tutaj przywiać, ale to były zimowe warunki. Rozmawiałam z synoptykiem, czy coś wie na ten temat. Rozważał różne możliwości, ale raczej wszystkie mało prawdopodobne. Piasek znad ukraińskich stepów też nie mógł być przyniesiony, bo w powietrzu było bardzo dużo wilgoci - stwierdziła Bożena Marszałek ze stacji IMiGW w Krośnie na łamach "krosno24.pl".
W południowej Europie zabarwiony deszcz jest znacznie częstszy - w Hiszpanii, czy też na Bałkanach ludzie są z podobnymi "widowiskami" zaznajomieni. Panika wywołana w niektórych częściach południowej Polski okazała się zatem skutkiem braku wiedzy meteorologicznej, a podstaw do niej obiektywnie nie było.
Zobacz więcej w serwisie pogoda.
