Wygwizdali Kropiwnickiego
Prawie dwustu młodych ludzi, przy ogłuszającym
akompaniamencie gwizdków, protestowało przed
Urzędem Miasta Łodzi przeciwko brakowi w tym roku największej w
Polsce imprezy techno - Parady Wolności. Ich zdaniem, winę za to
ponosi prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki, który zbyt późno wydał
zgodę na zorganizowanie Parady.
05.09.2003 | aktual.: 05.09.2003 17:27
Zwolennicy Parady przynieśli ze sobą swoje nieodłączne atrybuty - gwizdki i trąbki. Niektórzy mieli na twarzach maski, a większość - naklejki na ubraniach z tarczą strzelniczą i wizerunkiem prezydenta miasta.
Młodzi ludzie przynieśli też ze sobą transparent "Łódź przeprasza za Kropka" i wznosili okrzyki "Kropiwnicki musi odejść". Do uczestników protestu wyszedł pełnomocnik prezydenta ds. młodzieży, ale został przez nich wygwizdany. Nie doszło do poważniejszych incydentów. Straż miejska i policja interweniowały tylko, gdy młodzi ludzie zaczęli oklejać tablice informacyjne na gmachu urzędu naklejkami z podobizną prezydenta.
"To nasza prywatna Parada Wolności. Ten człowiek (prezydent miasta) zepsuł nam całą imprezę. Zgodził się na nią trzy tygodnie przed terminem. Tak nas załatwił. To przyszliśmy tutaj, żeby mu powiedzieć, że nam to naprawdę nie pasuje" - powiedział jeden z uczestników protestu.
Parada miała się odbyć na początku września. O tym, że w tym roku do niej nie dojdzie, zdecydowali pod koniec lipca organizatorzy, bo władze miasta zapowiedziały, że nie wyrażą zgody na przemarsz pochodu.
Dwa tygodnie później prezydent ogłosił jednak wyniki sondażu przeprowadzonego wśród mieszkańców miasta na temat przyszłości Parady. Ponad 7 tys. łodzian, którzy wzięli udział w głosowaniu, opowiedziało się za jej organizacją i przemarszem pochodu ulicami miasta. Przeciwników imprezy było około 3 tys.
Przyjmując ten wynik, prezydent zapowiedział, że wyda zgodę na przemarsz pochodu. Jednak według organizatorów Parady, było już za późno, by w tym roku impreza się odbyła. Prawdopodobnie jednak na początku października w hali sportowej odbędzie się impreza muzyczna pod nazwą Mega-Party.
Organizator Parady Adam Radoń jest przekonany, że w przyszłym roku impreza się odbędzie. "Mamy zwycięstwo w referendum. Prowadzimy rozmowy ze sponsorami. Bardzo pomogło nam zamieszanie, które spowodowały decyzje prezydenta Łodzi. Pan prezydent, mimo że nie stał się zwolennikiem Parady, to jednak jej bardzo pomógł" - powiedział Radoń.
Pierwszy festiwal muzyki techno odbył się w Łodzi w 1996 roku pod nazwą New Alcatraz Welcome Back Party. Była to pierwsza duża impreza techno w Polsce. Rok później na festiwal techno połączony z pierwszą uliczną paradą przybyło kilkanaście tysięcy osób.
W ubiegłym roku na Paradzie Wolności bawiło się około 25 tysięcy młodych ludzi.