Wygórowane oczekiwania wobec szczytu G‑8
Niezależnie od tego, czy i jakie ustalenia
zapadną na szczycie G-8 w Szkocji, i tak zostaną skrytykowane
przez organizacje pozarządowe i opinię publiczną jako
niewystarczające, by zmienić świat - pisze brytyjska prasa.
06.07.2005 | aktual.: 06.07.2005 11:11
W środę przywódcy Francji, Japonii, Kanady, Niemiec, Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Włoch i Rosji spotykają się na trzydniowym szczycie w Gleneagles w Szkocji. Główne tematy spotkania to pomoc dla Afryki i zapobieganie ocieplaniu się klimatu.
"Jeszcze kilka miesięcy temu większość Brytyjczyków myślała, że G- 8 to kolejna generacja telefonii komórkowej albo nowy model sportowego samochodu. Ale po wydarzeniach minionego tygodnia te same osoby doskonale wiedzą, że G-8 to instytucja polityczna i uważają, iż tych ośmiu ludzi, którzy spotkają się w Gleneagles, jest w stanie zmienić świat" - pisze komentator dziennika "The Times".
"Wygórowane oczekiwania są jednak w tym wypadku bardziej niebezpieczne niż niewiedza. Istnieje ryzyko, że nawet jeśli w końcowym dokumencie spotkania znajdą się ważne zobowiązania, oskarżenia o zdradę posypią się ze strony organizacji, przekonanych, że ten 'szczyt burżuazji demokratycznej', splamiony związkami z 'globalistycznym kapitalizmem' jest częścią bezdusznego i przemyślanego spisku, który pozwoli milionom dzieci w Afryce umrzeć z głodu, a planecie usmażyć się do 2050 roku" - dodaje autor komentarza.
Tymczasem G-8 ma charakter "nieformalny", choć jej pozycja i wpływy w ostatniej dekadzie znacznie wzrosły.
Także dziennik "The Independent" podkreśla, że już przed rozpoczęciem szczytu w Gleneagles, politycy i organizacje pozarządowe "wytykają palcami winnych". "Wszyscy gracze przy stole zdają sobie sprawę, że jakiekolwiek porozumienie w sprawie pomocy dla Afryki zostanie zawarte, najcięższym zadaniem będzie przekonanie opinii publicznej, która nie otrząsnęła się jeszcze z euforii po koncertach Live 8, że są wystarczająco hojni, by nędza odeszła do przeszłości" - pisze "The Independent".
Brytyjskie dzienniki podkreślają także, że wciąż jest wiele znaków zapytania co do wyników rozpoczynającego się w środę szczytu. "To dość niezwykłe, że na tym etapie negocjacje nad projektem dokumentu końcowego nadal trwają. Zazwyczaj, projekt jest gotowy na długo przed spotkaniem przywódców" - pisze "The Guardian".
Według dziennika, negocjacje nad propozycjami w sprawie pomocy dla Afryki, która jest głównym tematem trzydniowego szczytu, potrwają przynajmniej do czwartkowego wieczora.
"Wszystko wskazuje na to, że premier Tony Blair będzie musiał stawić czoła ostrej krytyce w kraju, jeśli nie przeforsuje na szczycie radykalnych inicjatyw" - przewiduje dziennik.
Prasa obawia się też, że klimat na szczycie G-8 popsuje nieco decyzja Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego o przyznaniu organizacji igrzysk w 2012 roku, która zapadnie w środę. Głównymi rywalami w staraniach o igrzyska są Paryż i Londyn.
Anna Widzyk