Wyganianie z raju podatkowego
Można żyć z produkcji i pracy, można z
kombinacji. Tę ostatnią metodę wybrały tzw. raje podatkowe, czyli
państwa i terytoria, które ściągają kapitał zagraniczny, oferując
bardzo niskie albo zerowe podatki. Korzystają z tego firmy, ale
także bogaci ludzie. Ostatnio jednak, także w Polsce, rozpoczęło
się wyganianie takich kombinatorów z raju - pisze "Trybuna".
W świecie jest aż 40 miejsc, gdzie można bez zbędnych formalności założyć konto chronione ściśle tajemnicą bankową lub zarejestrować spółkę, która prowadzi działalność tylko formalnie, a gdy przyjdzie co do czego, zwykle trudno znaleźć jej siedzibę. Szacuje się, że do rajów podatkowych przeniesiono aż 5 bilionów dolarów. Tylko w bankach na Jersey zdeponowano 150 mld dolarów.
Powoli jednak kraje, które dotąd nie radziły sobie z nieuczciwą podatkową konkurencją, odzyskują inicjatywę. Jak poinformował "Trybunę" poseł Mieczysław Jedoń (SLD), w Sejmie trwają prace nad rządowym projektem ustawy ratyfikującej umowy z rajami podatkowymi w sprawie opodatkowania dochodów z oszczędności.
- Uchwalenie tej ustawy - powiedział poseł - spowoduje, że wszystkie informacje, których Polska dotąd nie miała, będzie otrzymywać. Nie uda się więc Polakom unikać opodatkowania poprzez przeniesienie pieniędzy do krajów, gdzie podatku od dochodów kapitałowych nie ma. To powinno znacznie zwiększyć dochody budżetowe.(PAP)
Więcej: Trybuna - Wyganianie z raju