Wydawcy: koszt naszych podręczników i rządowego jest taki sam
Środki jakie rząd chce w tym roku przeznaczyć na podręcznik do klas I oraz zakup ćwiczeń i podręczników językowych to prawie tyle samo, za ile można mieć gotowe, już sprawdzone materiały edukacyjne - twierdzą wydawcy.
31.03.2014 16:29
Przewodniczący Sekcji Wydawców Edukacyjnych Polskiej Izby Książki (SWE PIK) Jarosław Matuszewski zaznaczył na poniedziałkowej konferencji prasowej, że podręcznika rządowego jeszcze nie ma, a sprawdzone, nagradzane podręczniki przygotowane przez wydawców już są gotowe.
Matuszewski poinformował, że z wyliczeń PIK wynika, że zakup samych podręczników i ćwiczeń dla klas pierwszych szkół podstawowych, bez kosztów ich dystrybucji, to kwota wysokości 75,7 mln zł. Tymczasem w uzasadnieniu do projektu tzw. drugiej, dużej nowelizacji ustawy o systemie oświaty dotyczącej podręczników napisano, że koszt stworzenia przez MEN darmowego podręcznika dla pierwszaków oraz zakup podręczników i ćwiczeń do języków obcych wynosi 73 mln zł.
Matuszewski powiedział, że koszty podane przez resort edukacji nie zawierają kosztów dystrybucji darmowego podręcznika. - Tymczasem w przypadku podręczników przygotowanych przez wydawców koszty dystrybucji wynoszą aż 35 proc. Stąd podawana przez resort edukacji wartość rynku boksów, czyli pakietów dla klas I, wynosi 120 mln zł - tłumaczył.
Jako przykład podał jeden z boksów kosztujący w księgarni 240 zł. Pod odjęciu kosztów dystrybucji, jego cena wynosi około 150 zł, w tym podręczniki ok. 50 zł, ćwiczenia ok. 50 zł, reszta to tzw. materiały dodatkowe. Według wydawców, z ich wyliczeń wynika, że koszt jednego rządowego podręcznika bez ćwiczeń to też około 50 zł.
Szef sekcji wydawców edukacyjnych ocenił, że możliwe jest więc zapewnienie uczniom bezpłatnych podręczników bez wprowadzania szkodliwego monopolu.
Zgodnie z projektem tzw. drugiej nowelizacji ws. podręczników rządowe podręczniki uczniowie otrzymają za darmo. Z projektu wynika też, że w 2014 r. dodatkowo na każdego ucznia pierwszej klasy zostanie przeznaczona dotacja w wysokości 25 zł na zakup podręcznika do języka obcego oraz 50 zł na zakup materiałów ćwiczeniowych. Jednocześnie zaznaczono, że szkoła będzie mogła wybrać inny podręcznik niż rządowy tylko wtedy, gdy zapłaci za niego organ prowadzący szkołę, a nie rodzice.
Według Matuszewskiego, zaproponowany przez MEN mechanizm, według którego samorządy będą płacić za podręczniki inne niż rządowy, to prosta droga do rozwarstwienia na bogatszą Polskę i biedną Polskę. Powołał się na jesienne protesty rodziców w związku z zakazem organizowania w przedszkolach dodatkowo płatnych zajęć dla dzieci. Jak zauważył, w efekcie tych protestów część samorządów na organizację takich zajęć wykłada teraz dodatkowe środki.
Zdaniem szefa sekcji wydawców edukacyjnych, mechanizm ten może też spowodować większe zainteresowanie części rodziców posyłaniem dzieci do szkół prywatnych, gdzie będzie rzeczywisty wybór podręczników, a koszt ich zakupu wliczony do czesnego.
Jak zauważył, projekt dużej nowelizacji nie trafił jeszcze pod obrady rządu, MEN może jeszcze wprowadzić do niego zmiany.
Poinformował, że wydawcy edukacyjni 20 marca podczas spotkania z minister edukacji Joanną Kluzik-Rostkowską zaproponowali także kilka innych zmian do zapisów projektu dużej nowelizacji dotyczących nie tylko podręczników pierwszaków, ale też dla starszych uczniów - klas IV-VI szkół podstawowych i gimnazjów.
Zgodnie z projektem w 2015 r. uczniowie IV klasy będą mogli skorzystać z dotacji 140 zł na komplet podręczników oraz 25 zł na materiały ćwiczeniowe, a uczniowie I klasy gimnazjum otrzymają 250 zł na zakup kompletu podręczników i 25 zł na materiały ćwiczeniowe. Docelowo w 2017 r. uczniowie wszystkich klas szkół podstawowych i gimnazjów będą mogli korzystać z sfinansowanych przez państwo podręczników i materiałów edukacyjnych
Wydawcom chodzi m.in. o pozostawienie szkołom prawa do wykorzystywania innych, niż z budżetu państwowego czy samorządowego środków finansowych na zakup ćwiczeń, zbiorów zadań, atlasów, słowników (np. z budżetu działającej przy szkole fundacji, stowarzyszenia czy rady rodziców) bez utraty prawa dotacji na podręczniki.
Chcą też, by analogiczny mechanizm finansowy - jak w starszych klasach podstawówki i w gimnazjach - obowiązywał w klasach I-III szkoły podstawowej. Opowiadają się także za tym, by wszystkie zmiany weszły w życie dopiero w 2015 r.
Matuszewski podał także, że wydawcy zaproponowali minister edukacji stworzenie grupy roboczej, która pozwoliłaby wypracować najkorzystniejsze dla zachowania jakości edukacji rozwiązania, nie otrzymali jednak odpowiedzi w tej sprawie.