"Wydalenie Romów szkodzi wizerunkowi Francji"
Polityka Francji wobec Romów, w tym odsyłanie przedstawicieli tej mniejszości etnicznej z powrotem do Rumunii, szkodzi wizerunkowi Francji i kłóci się z "francuską tradycją poszanowania praw człowieka" - ocenił w Paryżu członek rumuńskiego rządu.
20.08.2010 | aktual.: 20.08.2010 11:27
- Wydaje nam się, że mamy do czynienia ze stygmatyzacją grupy (Romów) jako całości - powiedział na spotkaniu w siedzibie dziennika "Le Parsien" rumuński sekretarz stanu ds. solidarności, odpowiedzialny za kwestie Romów, Valentin Mocanu.
- Nie śmiem nawet myśleć, że wasz (francuski) rząd dobrowolnie chce mieć taki wizerunek. Jestem również zdziwiony, że wiele osób z kręgu społeczności lokalnej podpisuje się pod działaniami wymierzonymi w Romów - zauważył rumuński polityk.
Dodał, że "doniesiono mu o bardzo konkretnych przypadkach dyskryminacji, jak na przykład o handlowcu, który nie chciał, żeby Romowie wchodzili do jego sklepiku". - Osobiście byłem zaszokowany - podkreślił.
Mocanu, który pod koniec sierpnia uda się ponownie do Paryża, by rozmawiać na temat mniejszości romskiej, bronił jednocześnie stanowiska swojego rządu wobec Romów. Stanowisko to było również często krytykowane w samej Rumunii.
- Sytuacja polepszyła się - powiedział Mocanu, lecz zastrzegł, że "mamy problem z dostępem (Romów) do edukacji. - Nie sądzę, że (w Rumunii) jest jakiś antyromski rasizm. Chodzi przede wszystkim o nieufność Rumunów wobec najbiedniejszych z nich - dodał.
Francja wydaliła w czwartek pierwsze dwie grupy Romów, łącznie 86 osób, w związku z nowymi działaniami w sferze bezpieczeństwa ogłoszonymi przez prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego. Następny samolot ze 139 osobami na pokładzie odleci w piątek - pisze agencja AFP.
Jak wcześniej zapowiedziało francuskie MSW, do końca sierpnia ma być odesłanych do Rumunii i Bułgarii około 700 Romów.
Wydalani Romowie otrzymują od francuskiego rządu jednorazową zapomogę w wysokości 300 euro dla każdego dorosłego i 100 euro dla dziecka.
Francuskie organizacje obrony praw człowieka sprzeciwiają się zaostrzeniu polityki wobec Romów i uważają, że przyczynia się ona do wzrostu "stygmatyzacji" tej społeczności.
Zwracają jednocześnie uwagę, że deportacje imigrantów romskich z Francji nie są niczym nowym: według oficjalnych danych, w ubiegłym roku wydalono z terytorium francuskiego do Rumunii i Bułgarii około 10 tysięcy osób tego pochodzenia. Jednak wiele z nich powróciło potem do Francji, gdyż dzięki posiadanym paszportom Bułgarii i Rumunii mogą swobodnie poruszać się po Unii Europejskiej.
Deportacje Romów do Rumunii są od niedawna przedmiotem konfliktu między Paryżem a Bukaresztem.
Pod koniec lipca władze Francji na czele z prezydentem Nicolasem Sarkozym zapowiedziały, że w ciągu trzech najbliższych miesięcy ulegnie likwidacji połowa z około 300 nielegalnych "obozowisk i squatów" romskich we Francji. Dotychczas zlikwidowano ich ponad 40.
Prezydent Sarkozy uzasadnia decyzję rządu "względami bezpieczeństwa". Nazwał on nielegalne obozowiska romskie źródłem handlu ludźmi, prostytucji i wykorzystywania dzieci.