Wyciekły tajemnice Rosji. Wpadka służb Moskwy
Wpadka rosyjskich służb. Na stronach internetowych magistratu Moskwy znalazły się dane niemal trzech tysięcy obecnych i byłych pracowników Służby Wywiadu Zagranicznego. Wyciek wykryli dziennikarze.
Na stronach moskiewskiego ratusza opublikowano dokumenty z adresami domów, które zbudowano na potrzeby różnych instytucji, w tym Służby Wywiadu Zagranicznego - podaje rosyjski portalu The Insider. Jego dziennikarze śledczy wyjaśniają, że dane pozwalają bez problemu zidentyfikować lokatorów mieszkań, czyli oficerów wywiadu zagranicznego.
To prawie 2,9 tys. osób, pracujących dla służby, która 28 lat temu przejęła zadania od KGB.
Chodzi o domy przy ulicy Udalcowa, Akademika Apochina, Wilniuskiej, Taruskiej, Jasnogorskiej i Gonczarnej. Zaprezentowano jeden z dokumentów tego rodzaju z 2002 roku z czasów Jurija Łużkowa - wylicza Biełsat.
Zobacz także: Agencja TASS o katastrofie smoleńskiej. Komentarz byłego szefa kancelarii Lecha Kaczyńskiego
Z ustaleń rosyjskich mediów wynika, że wyciek miał miejsce, gdy merem Moskwy był Jurij Łużkow. To lata 1992–2010.
Co robią teraz?
The Insider sprawdził, co robi kilku byłych oficerów, których nazwiska ujawniono. Okazało się, że są wśród nich pracownicy ambasad, przedstawicielstw Rosji przy OBWE czy UE, zarządzający w spółkach państwowych, ale także dziennikarz czy członek niewielkiej wspólnoty religijnej.
To kolejny podobny incydent z wyciekiem wrażliwych danych ludzi służb Moskwy. Jak przypomina polskieradio24.pl, w bazie dłużników kredytowych dużych banków z Rosji znalazły się dane współpracowników FSB, a w systemie policji ujawniono tożsamość pracowników GRU.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl