ŚwiatWyciek danych rosyjskich żołnierzy. Są nazwiska, stopnie, zdjęcia. Kreml jest wściekły

Wyciek danych rosyjskich żołnierzy. Są nazwiska, stopnie, zdjęcia. Kreml jest wściekły

Założona na Ukrainie wspólnota internetowa InformNapalm opublikowała personalia rosyjskich lotników, którzy uczestniczą w operacji wojskowej w Syrii. Koordynator wspólnoty Roman Burko powiedział, że jest to tylko część danych, które zebrali wolontariusze.

Wyciek danych rosyjskich żołnierzy. Są nazwiska, stopnie, zdjęcia. Kreml jest wściekły
Źródło zdjęć: © Internet/InformNapalm

27.10.2015 | aktual.: 27.10.2015 19:58

- Mamy bardzo dużo informacji na temat rosyjskich wojskowych w Syrii, ale udostępniamy je stopniowo jako odpowiedź na rosyjską agresję wojskową - poinformował Burko.

InformNapalm nie ukrywa, że rozpowszechnione przez niego informacje to reakcja na doniesienia organizacji Human Rights Watch (HRW), według których w wyniku rosyjskich nalotów przeprowadzonych 15 października na północ od miasta Hims zginąć miało 59 cywilów, w tym 33 dzieci. Rosja zdementowała te wiadomości.

InformNapalm zaprezentował dane personalne 11 rosyjskich pilotów i nawigatorów uczestniczących w nalotach w Syrii. Podano ich imiona i nazwiska, daty urodzenia, stopnie wojskowe, przynależność do jednostek, informacje o wykształceniu oraz zaprezentowano ich zdjęcia.

Przedstawiono również samoloty obsługiwane przez wymienione osoby, numery boczne, nazwy baz wojskowych, w których na stałe stacjonują i numery jednostek, do których te maszyny są przypisane. Wspólnota podkreśla, że materiały te zgromadzono z ogólnie dostępnych źródeł, m.in. z sieci społecznościowych.

Burko, który jest ukraińskim dziennikarzem wojskowym, wyjaśnił, że na początku października InformNapalm postawił Moskwie ultimatum, w którym ostrzegł, że dane rosyjskich żołnierzy w Syrii będą publikowane za każdym razem, gdy dojdzie do złamania porozumień o wstrzymaniu ognia w Donbasie.

Wiadomość ta wywołała niezadowolenia rosyjskich władz. 15 października rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oświadczył, że pojawiające się w ukraińskich mediach zdjęcia rosyjskich wojskowych w Syrii są "wrogim działaniem".

- Oczywiście jest to, bez przesady, działanie wrogie wobec naszego państwa i wobec naszych wojskowych i z całą pewnością zostaną podjęte środki, które należy zastosować dla zapewnienia bezpieczeństwa naszych żołnierzy - powiedział Pieskow, cytowany wówczas przez rosyjską agencję TASS.

Burko uważa, że informacje o rosyjskich wojskowych w Syrii, które publikuje InformNapalm, rodzą na Kremlu konsternację. - Rosja nie wie, co z nimi robić: przemilczać ich źródło czy dążyć do dyskredytacji naszej działalności? - wyjaśnia.

- Wiemy, że rosyjskie służby specjalne na nas polują, co widać po aktywności ataków hakerskich na naszą stronę internetową, po próbach podsłuchiwania rozmów telefonicznych i śledzenia naszych kontaktów z innymi organizacjami wolontariuszy - dodaje.

Burko zapewnił, że pochodzący z różnych krajów wolontariusze InformNapalmu nie są zwolennikami Państwa Islamskiego. - Nie jesteśmy w żaden sposób związani z tą grupą terrorystyczną i nie uznajemy jej metod. Utrzymujemy kontakty z Wolną Armią Syryjską i zwykłymi, cywilnymi mieszkańcami Syrii, którzy często wyrażają wdzięczność za naszą działalność - powiedział Polskiej Agencji Prasowej.

InformNapalm jest dziś międzynarodowym ruchem, który powstał na Ukrainie w roku 2014 w odpowiedzi na rosyjską agresję na to państwo. Zgromadzeni w nim wolontariusze zajmowali się wówczas publikacją dowodów na zaangażowanie Moskwy w działania tzw. rosyjskiej samoobrony na Krymie, a następnie informowali o wydarzeniach związanych z aneksją tego półwyspu przez Rosję.

Obecnie InformNapalm przekazuje wiadomości ze strefy konfliktu ze wspieranymi przez Rosję separatystami w Donbasie oraz publikuje dane na temat udziału Rosji w konflikcie syryjskim.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (185)