Wychowanie według PiS
"Rzeczpospolita" pisze, że uczeń, który
otrzyma ocenę niedostateczną z zachowania, nie przejdzie do
następnej klasy. Planuje to Ministerstwo Edukacji.
07.02.2006 | aktual.: 07.02.2006 07:17
Już w programie wyborczym PiS zapowiadało przywrócenie ocenom ze sprawowania tej samej rangi, jaką mają oceny z przedmiotów. Nauczyciele krytykują ten pomysł - zaznacza dziennik.
Sądzę, że szkoła nie powinna pozostawiać ucznia na drugi rok w tej samej klasie z powodu niskiej oceny z zachowania. W każdym uczniu należy szukać tego co dobre, a nie straszyć karą - twierdzi Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego. To zły pomysł, penalizacja systemu oświaty w Polsce do niczego dobrego nie prowadzi, a ten projekt wykazuje brak elementarnej wiedzy pedagogicznej jego autorów - dodaje.
To metoda z XIX wieku, od której pedagogika już dawno odeszła - mówi prof. Bogusław Śliwerski, pedagog z Uniwersytetu Łódzkiego.
Ale są zwolennicy takiego rozwiązania. Kiedyś ocena niedostateczna z zachowania powodowała pozostanie na drugi rok i nie było takich problemów wychowawczych jak teraz. Nie miałbym nic przeciwko temu, by znów tak było - mówi Wojciech Jaranowski, rzecznik prasowy nauczycielskiej "Solidarności". Zastrzega, że to jego prywatne zdanie.
Ministerstwo Edukacji pracuje nad zmianami w rozporządzeniu. Zależy nam na tym, by podnieść rangę oceny ze sprawowania - przyznaje Stanisław Sławiński, wiceminister edukacji.
Nie jest dobrze, kiedy wraz z każdą zmianą polityczną z resortu edukacji trafiają do szkół propozycje zmian programowych dostosowywane do dominującej ideologii - ocenia prof. Śliwerski. MEN w 2003 roku wyróżniło nagrodą naukową jego książkę, w której wykazał bezsens i fikcyjność szkolnych systemów oceny z zachowania - przypomina "Rzeczpospolita". (PAP)