Wybuch gazu w Janówku: rodzinna tragedia. 9-latek stracił ojca i pradziadka
Nowe fakty w sprawie wybuchu gazu w Janówku w woj. łódzkim. Prokuratura rejonowa Łódź Widzew zajmie się wyjaśnianiem okoliczności tej tragedii, w której zginęło dwóch mężczyzn i ranny został 9-letni chłopiec.
Prokuratura - jak informuje rmf24.pl - zarządzi sekcje zwłok, przesłuchani zostaną też świadkowie. Chodzi o potwierdzenie, czy rzeczywiście przed eksplozją doszło do awantury między mężczyznami mieszkającymi w domu: dziadkiem i wnukiem. Obaj zginęli pod gruzami.
28-latek i jego 72-letni dziadek mieli się tego dnia pokłócić. Z dotychczasowych informacji wynika, że to 28-latek odkręcił gaz i doprowadził do wybuchu. Zanim doszło do eksplozji policja dostała wezwanie do agresywnego młodego człowieka, który szedł z butlą gazową i nożami.
- Natychmiast wysłaliśmy na miejsce patrol, który dotarł chwilę po wybuchu. Jak się okazało mężczyzna wszedł do garażu, gdzie odkręcił butlę gazową i doprowadził do wybuchu. Niestety, ucierpiał nie tylko garaż, ale cały budynek - opowiadała podkom. Aneta Sobieraj z KWP w Łodzi.
To policjanci, którzy jako pierwsi przybyli na miejsce tragedii, wynieśli z płonącego domu poparzonego 9-latka. Chłopiec został przetransportowany śmigłowcem LPR do szpitala. Na szczęście, jak informuje rmf24.pl, jego obrażenia okazały się nie tak groźne, jak początkowo przypuszczano. Chłopiec prawdopodobnie będzie mógł jeszcze dzisiaj opuścić szpital.
Policja potwierdziła, że 9-latek był synem agresywnego 28-latka. Chłopiec stracił więc w wybuchu nie tylko pradziadka, ale także ojca.
Dom, w którym mieszkała wielopokoleniowa rodzina, jest kompletnie zniszczony. Z pomocą 68-letniej kobiecie, żonie 72-latka, który zginął pod gruzami, ruszyła lokalna społeczność. W poniedziałek ma też zebrać się w tej sprawie Rada Sołecka.
Źródło: rmf24.pl, expressilustrowany.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl