PolskaWybrali radnego, którego skazał sąd

Wybrali radnego, którego skazał sąd

Jarosław Gabig z Platformy Obywatelskiej po raz kolejny został radnym Rady Miejskiej. Teraz okazało się, że dwa tygodnie przed wyborami w jego sprawie karnej zapadł wyrok skazujący, co przemilczano w czasie kampanii.

Został on przez Sąd Rejonowy w Starogardzie Gdańskim skazany na sześć miesięcy pozbawienia wolności, a odbywanie kary zawieszono warunkowo na okres próby. Jarosław Gabig musi także zapłacić grzywnę w wysokości 3 tysięcy złotych. Wyrok nie jest prawomocny.

Ta sprawa ciągnęła się od kilku lat i związana jest z okresem, gdy Gabig był prezesem miejskiej spółki „Starkom”. Jego następca, Kazimierz Borowski, złożył zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez poprzednika. Prokuratura dopatrzyła się naruszeń prawa w sześciu przypadkach i skierowała akt oskarżenia do sądu. Sąd większości zarzutów nie potwierdził. Uznał tylko, że Jarosław Gabig w latach 1995-1999 bezprawnie pobrał z kasy spółki ponad 70 tys. zł premii, przyznanych mu przez Radę Nadzorczą. - Premie dla prezesa musi zatwierdzać prezydent, jako właściciel, a tak się nie działo - mówi Kazimierz Borowski. Radny nie czuje się winny. Odwoła się od wyroku, bo - gdyby się on uprawomocnił - straciłby mandat radnego. - Jestem przekonany, że sąd drugiej instancji całkowicie oczyści mnie z zarzutów - zapewnia Jarosław Gabig. Innego rodzaju wyborcze zamieszanie miało miejsce w gminie Starogard Gd., dokładnie w Kręgu. Tam radnym został Stanisław Stolc, ale już po wyborach okazało się, że w
obwodowej komisji wyborczej była jego siostra, co jest sprzeczne z ordynacją wyborczą i może skutkować powtórzeniem wyborów. - Ta pani nazywa się inaczej niż jej brat, dlatego nie wyłapliśmy błędu - mówi Marek Kowalski, zastępca wójta. - Zresztą do komisji zgłosił ją rywal radnego Stolca. Stało się niedobrze, ale żadnego oficjalnego protestu dotąd nie otrzymaliśmy. Wątpię jednak, by wybory trzeba było powtórzyć.

Jacek Legawski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)