ŚwiatWybory w USA. Debata prezydencka Donald Trump - Joe Biden. Koronawirus, 15 dolarów za godzinę i pieniądze z Rosji

Wybory w USA. Debata prezydencka Donald Trump - Joe Biden. Koronawirus, 15 dolarów za godzinę i pieniądze z Rosji

W Nashville w stanie Tennessee odbyła się druga i ostatnia debata prezydencka. Ubiegający się o reelekcję Donald Trump i jego wyborczy rywal Joe Biden dyskutowali m.in. na temat epidemii koronawirusa, zmian klimatycznych i bezpieczeństwa narodowego.

Wybory w USA. Debata prezydencka Donald Trump - Joe Biden. Koronawirus, 15 dolarów za godzinę i pieniądze z Rosji
Wybory w USA. Debata prezydencka Donald Trump - Joe Biden. Koronawirus, 15 dolarów za godzinę i pieniądze z Rosji
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | PAP/EPA/SHAWN THEW, SHAWN THEW
Violetta Baran

Pojedynek kandydatów rozpoczął się od tematu dotyczącego walki w epidemią koronawirusa. Prezydent Donald Trump zapewniał, że szczepionka powstanie w ciągu tygodni i że państwo mocno walczy z wirusem; kandydat Demokratów Joe Biden ocenił, że działania władz były tragiczne.

Trump wymieniał, że w USA spadła śmiertelność zakażonych. Mówił, że Stany Zjednoczone produkują respiratory i wysyłają je do innych państw. Za rozwój epidemii obwinił Chiny.

Biden swoją wypowiedź zaczął od przypomnienia, że na Covid-19 zmarło już ponad 220 tys. Amerykanów. - Największe wzrosty zakażeń mają miejsce w stanach rządzonych przez Republikanów. Ale najważniejsze jest to, że giną Amerykanie - powiedział Joe Biden. Ocenił, że osoba, która tak zarządzała odpowiedzią państwa na epidemię, nie powinna być w Białym Domu. - Zapewnię, że będziemy mieli plan - obiecywał.

Wybory w USA. Biden: Rosja nie chce bym został prezydentem

Biden zarzucał prezydentowi, że ten nie postawił się przywódcy Rosji Władimirowi Putinowi w kwestii mieszania się tego państwa w proces wyborczy w USA.

- Każdy, kto ingeruje w nasze wybory poniesie konsekwencje - zapewnił. - Rosja nie chce, bym został prezydentem USA - ocenił.

- Nikt nie był bardziej twardy wobec Rosji niż ja - mówił Trump, podkreślając, że za jego rządów wrosły wydatki na zbrojenia państw NATO oraz sprzedaż amerykańskiej broni na Ukrainę.

- Nigdy nie miałem żadnych pieniędzy z Rosji - zapewniał natomiast Trump i oskarżał swojego kontrkandydata o przyjmowanie pieniędzy od rosyjskich władz.

- Powinieneś to wyjaśnić i przemówić do Amerykanów - wezwał Donald Trump. - Nie wziąłem ani centa od Rosjan. Nie brałem pieniędzy od żadnych państw, nigdy - zapewnił były wiceprezydent, który zaznaczył, że jego zeznania podatkowe są ogólnie dostępne, a Donald Trump wciąż ich nie udostępnił.

Donald Trump: nie jestem typowym politykiem i dlatego mnie wybrano

Przywódca USA przypomniał, że w ramach umowy handlowej zapewnił, iż produkty amerykańskich rolników są kupowane przez Chiny. Ocenił, że jego polityka celna przysłużyła się przemysłowi w Stanach Zjednoczonych.

Trump stwierdził, że Biden wygłasza "polityczne oświadczenia". - Ja nie jestem politykiem i dlatego zostałem wybrany - ocenił.

Kandydat Demokratów podkreślał trudną sytuację gospodarczą amerykańskich rodzin w trakcie epidemii. - Tu nie chodzi o jego rodzinę czy moją, to chodzi o twoją rodzinę. A twoja rodzina cierpi. Jeśli jesteś w klasie średniej, to bardzo cierpi teraz - mówił, zwracając się do amerykańskich wyborców.

Debata prezydencka: płaca minimalna

Kandydat Demokratów na prezydenta USA Joe Biden opowiedział się w debacie za wprowadzeniem płacy minimalnej na poziomie 15 USD za godzinę. Ubiegający się o reelekcję Donald Trump uznał, że decyzja o podwyższeniu płacy minimalnej powinna należeć do stanów.

Trump powiedział również, że rozważyłby podwyższczenie płacy minimalnej, ale nie do poziomu, który doprowadziłby przedsiębiorstwa do upadku. Mówił, że istnieje ryzyko, że może to doprowadzić do zwolnień pracowników.

Biden stwierdził, że nie ma dowodów na to, że firmy przestaną działać w przypadku podniesienia płacy minimalnej.

Donald Trump: wiatr jest niesamowicie drogi i zabija wszystkie ptaki

Kandydat Demokratów na prezydenta USA Joe Biden stwierdził podczas debaty, że zmiany klimatyczne to "egzystencjonalne zagrożenie". Walczący o drugą kadencję Donald Trump mówił, że jego administracja dba o rozwój środowiska "bez niszczenia środowiska".

Przywódca USA ocenił, że Stany Zjednoczone pod względem ochrony klimatu radzą sobie lepiej niż Chiny, Indie czy Rosja.

Trump wskazywał, że za jego rządów Stany Zjednoczone są "niezależne energetycznie". - Wiem o wietrze więcej niż ty, jest niesamowicie drogi i zabija wszystkie ptaki - powiedział, zwracając się do swojego wyborczego rywala.

Biden mówił o "moralnym obowiązku" przeciwdziałania globalnemu ociepleniu, uznając, że zostało na to mało czasu. Ocenił w tym kontekście, że kolejna kadencja Trumpa oznaczać będzie "prawdziwe kłopoty"

Źródło artykułu:PAP
wybory w usadebata prezydenckajoe biden
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (117)