Wybory w Turcji. Erdoğan traci największe miasta
Rządząca partia AKP zdobyła najwięcej głosów w tureckich wyborach lokalnych. Ugrupowanie Recepa Tayyipa Erdoğana prawdopodobnie straci jednak największe miasta. Wynik wyborczy w Stambule i Ankarze już jest przez nie kwestionowany.
Partia Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) złoży odwołanie od wyników wyborów lokalnych w Ankarze. Mehmet Ozhaseki, kandydat na burmistrza z ramienia tej partii, przekonuje, że w tysiącach urn wyborczych w stolicy kraju pojawiły się "błędy".
Pierwsze wyniki opublikowane przez dziennik "Hurriyet" wskazują, że przegrał Mansurem Yavasem z Republikańskiej Partii Ludowej o ok. 4 proc.
Kto "wygra" Stambuł?
"Kto wygra w Stambule, ten ma władzę" - zgodnie ze starą prawdą tureckiej polityki wciąż nie można ogłosić zwycięzcy wyborów. Z ostatnich informacji wynika, że w największym mieście Turcji o wiktorii zaważy... mniej niż 0,3 proc głosów.
Wszystko wskazuje, że kandydat AKP Binali Yildiri przegrał tam z Ekremem Imamoglu z CHP o nieco ponad 20 tys. głosów. I tu też przedstawiciele partii rządzącej biją na alarm, mówiąc o ok. 300 tys. nieważnych głosów.
Czytaj też: Erdogan chce przekształcić Hagia Sophię w meczet. To odwet wobec USA
Grecja: tureckie myśliwce zmusiły helikopter z premierem Grecji do zmiany kursu
"Klęska Erdogana"
Porażka w najważniejszym mieście Turcji byłaby klęską dla urzędującego prezydenta, który do politycznej czołówki wdarł się zresztą jako burmistrz Stambułu. Zdaniem komentatorów Erdoğan płaci za pogłębiające się problemy gospodarcze - rosnącą inflację, bezrobocie i spadek liry.
"Pierwszy raz od ćwierć wieku jego partia straciła Ankarę" - zwraca uwagę korespondent BBC Mark Lowen.
Źródło: BBC/DHA/gazeta.pl
Masz news, ciekawe zdjęcie lub film? Prześlij nam na dziejesie.wp.pl!