Wybory samorządowe coraz bliżej. Paweł Adamowicz straci fotel prezydenta Gdańska?
Powoli zbliża się termin ostatecznych rozstrzygnięć dotyczących wyborów samorządowych. Do końca lipca poznamy kandydata PO w wyborach prezydenta miasta Gdańska, które później muszą zatwierdzić rady regionalne. Wydawało się, że naturalnym kandydatem na to stanowisko jest obecny włodarz miasta - Paweł Adamowicz, który kieruje magistratem od 16 lat. Jednakże plany te może pokrzyżować Centralne Biuro Antykorupcyjne, które bada sprawę jego zeznań podatkowych.
Prezydent w swoich oświadczeniach majątkowych wykazał się posiadaniem oszczędności w gotówce, akcje spółek i jednostki uczestnictwa w funduszach inwestycyjnych. Agenci CBA sprawdzili wszystkie instytucje bankowe w kraju, czy gdzieś jeszcze prezydent nie schował pieniędzy. Wyszło na to, że nie schował. Po odliczeniu zobowiązań majątek (netto) Adamowicza i jego żony jest wart ok. 1,8 mln zł. Prezydent Gdańska zajmuje czołowe miejsca w zestawieniach najbogatszych samorządowców. - Śledztwo prowadzone jest w sprawie, a nie przeciwko komuś - informuje prok. Hanna Grzeszczyk, naczelnik Wydziału ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Apelacyjnej w Poznaniu.
Śledztwo przeciąga się. Jeżeli prokuratura w lipcu lub sierpniu postawi prezydentowi zarzuty, wówczas zdyskwalifikuje go to jako kandydata w oczach wyborców. W związku z tym możliwe są dwa scenariusze. W pierwszym Paweł Adamowicz startuje jako kandydat niezależny z poparciem Platformy. W drugim - startuje z cichym poparciem partii Donalda Tuska. Różnica między możliwymi rozwiązaniami polega na tym, że wg kodeksu wyborczego, jako kandydat niezależny musiałby wystawić swoich kandydatów do Rady Miasta w połowie okręgów wyborczych.
Tak czy inaczej, wydaje się, że są to zabiegi, które nie będą w stanie uratować obecnego prezydenta w wypadku postawienia mu zarzutów. Bardzo trudno jest uwolnić się od stygmatyzujących plotek, czy nieprawdziwych informacji. Na szczeblu lokalnym wiele pozycji na liście chcą zająć Młodzi Demokraci - młodzieżówka partyjna, z którą swego czasu mocno powiązany był Sławomir Nowak.
Wspomnienie, byłego już, ministra w tym kontekście jest nieprzypadkowe, albowiem po jego usunięciu z partii jest vacat na miejsce przewodniczącego struktur Platformy na Pomorzu. W zależności od tego, kto obejmie stanowisko, tak będą układane listy partyjne. Jeżeli przewodniczącym zostanie ktoś powiązany z Młodymi Demokratami, wówczas obecnemu prezydentowi droga do reelekcji może się znacznie skomplikować.