Wybory prezydenckie do powtórki
W Abchazji, separatystycznym regionie Gruzji, odbywa się powtórka wyborów prezydenckich. Startują w niej dwaj politycy: opozycyjny kandydat Siergiej Bagapsz i przewodniczący Abchaskiej Partii Ludowej, Jakub Łakoba.
12.01.2005 | aktual.: 12.01.2005 12:06
Wybory prezydenta Abchazji odbyły się 3 października ubiegłego roku. Ich oficjalnym zwycięzcą został Bagapsz. Porażki nie uznali zwolennicy drugiego poważnego kandydata - popieranego przez Moskwę Rauła Chadżimby, byłego premiera i dawnego oficera KGB i przez parę tygodni demonstrowali na ulicach stolicy kraju, Suchumi.
Chadżimba złożył skargę do Sądu Najwyższego, uważając, że opozycja dopuściła się fałszerstwa, jednak sąd uznał zwycięstwo Bagapsza. Z powodu blokady instytucji rządowych przez zwolenników rywala, zarzucającego mu fałszerstwa wyborcze, Bagapsz nie był jednak w stanie przejąć władzy.
Pod wpływem mediacji Moskwy dwaj rywale zgodzili się na współpracę. Zgodnie z porozumieniem w wyborach startuje Bagapsz i jeśli wygra, Chadżimba ma zostać wiceprezydentem odpowiadającym za resorty siłowe, politykę zagraniczną oraz zagospodaruje 40 procent budżetu biura prezydenta.
Aby wybory były ważne, musi w nich uczestniczyć co najmniej 50% uprawnionych. Na listach wyborczych zapisanych jest 113 tys. osób. 187 lokali wyborczych w 35 okręgach wyborczych otwarto o godzinie 8.00 rano (5.00 czasu warszawskiego) i będą czynne 12 godzin. W charakterze obserwatorów uczestniczą przedstawiciele Moskwy i Tbilisi.
Porządku podczas wyborów w Abchazji pilnuje ponad tysiąc pracowników republikańskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.
Według przewodniczącego Centralnej Komisji Wyborczej Batała Tabagui, "pierwsze rezultaty CKW planuje ogłosić w czwartek nie wcześniej niż o godz. 10, gdy zostaną dostarczone protokoły ze wszystkich 35 okręgów.
Abchazja formalnie wchodzi w skład Gruzji, jednak faktycznie od wojny z lat 1992-1993 znajduje się w rosyjskiej orbicie wpływów. Abchazi mają w większości rosyjskie obywatelstwo, choć ich kraj uważa się za suwerenne państwo.
Gruzja nie uznała październikowych wyborów, jednak wyraziła gotowość prowadzenia z nowo wybranym przywódcą negocjacji. Tbilisi chce, by rozmowy dotyczyły sposobów zjednoczenia kraju; Abchazja, jak na razie, odmawia podjęcia tego tematu.