Wybory 2020. Sędziowie i Robert Biedroń piszą do OBWE. "Nadal jest światełko w tunelu"
Kandydat Lewicy na prezydenta Robert Biedroń zapowiedział, że wyśle pismo do sekretarza generalnego OBWE z prośbą, aby do Polski przysłani zostali międzynarodowi obserwatorzy. Mieliby oni skontrolować przebieg majowych wyborów. List wysłało też ponad 600 polskich sędziów. Działania te skomentował szef klubu PiS Ryszard Terlecki, który odniósł się do wydanej wczoraj przez OBW opinii prawnej.
Swoją decyzję o przesłaniu OBWE specjalnego pisma ws. wyborów korespondencyjnych Robert Biedroń ogłosił na konferencji prasowej. Polityk stwierdził, że ma nadzieje, że" instytucje międzynarodowe będą obecne w Polsce podczas zbliżających się nieuchronnie wyborów".
- Wyślę dzisiaj do sekretarza generalnego OBWE oraz dyrektora ODIHR-u (Biuro Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka) pismo z prośbą o wysłanie obserwatorów międzynarodowych tych wyborów. Takie samo pismo wysyłam do sekretarza generalnego Rady Europy oraz sekretarza Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy - oświadczył lider Wiosny.
Polityk stwierdził też, że główną winę za organizację wyborów prezydenckich 10 maja ponosi prezes PiS Jarosław Kaczyński. - Kaczyński w swym szaleństwie przeprowadzi te wybory, ale musimy zbierać dowody na nikczemność tej władzy - grzmiał kandydat na prezydenta RP.
Zobacz też: Szydło odsłania kulisy rozmowy z Kaczyńskim na temat wyborów prezydenckich
- Chciałbym, żeby podobnie, jak w innych krajach, które mają problemy z demokracją, także w Polsce, podczas tych wyborów byli ci obserwatorzy - tłumaczył Biedroń.
Robert Biedroń zaproponował też powołanie "Ruchu Kontroli Wyborów", który kontrolowałby przejrzystość i legalność majowego głosowania. - To instytucja, którą musimy powołać, społeczna, złożona z przedstawicieli wszystkich prodemokratycznych i konstytucyjnych partii politycznych, żebyśmy zrobili sieć monitorowania procesu wyborczego - mówił przewodniczacy Wiosny.
Wybory 2020. Sędziowie piszą do OBWE
Do Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie swój list napisała także grupa 612 polskich sędziów, którzy sprzeciwiają się organizacji wyborów prezydenckich w dniu 10 maja.
"Jako sędziowie polskich sądów powszechnych i sądów administracyjnych wszystkich szczebli, jesteśmy zaniepokojeni zmianami w prawie regulującym zarządzone na 10 maja 2020 roku wybory na urząd Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej" – czytamy w liście do dyrektorki OBWE Ingibjörg Sólrún Gísladóttir opublikowanym przez RMF FM.
Sędziowie uważają, że przepisy zawarte w projekcie ustawy o wyborach korespondencyjnych, którą przyjął Sejm mogą "naruszyć podstawowe normy prawne".
"Nasz niepokój budzi zagrożenie tak podstawowych norm jak zasada powszechności wyborów i tajności głosowania" – napisali w piśmie sędziowie.
Wczoraj OBWE opublikowało własną opinię prawną, w której stwierdzono, że "głosowanie korespondencyjne zagraża demokratycznym procedurom"
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Wybory 2020. Politycy komentują opinię OBWE
Do pisma opublikowanego przez Biuro Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie odniósł się szef klubu PiS Ryszard Terlecki.
Wicemarszałek Sejmu ogłosił, że zmiany, jakie zakłada projekt ustawy o głosowaniu korespondencyjnym są "bardzo demokratyczne". - Także niech się OBWE nie martwi - stwierdził Terlecki w rozmowie z TVN24.
Polityk PiS zapewnił też, że "nie będzie żadnego wykluczenia" Polski ze społeczności międzynarodowej.
Z kolei Krzysztof Kwiatkowski, przewodniczący senackiej komisji ustawodawczej uważa, że wybory powinny odbyć się w zgodzie z regułami i zaleceniami opublikowanymi przez OBWE.
- Oczywistą rzeczą jest, że jeżeli chcemy utrzymać status państwa demokratycznego, powinniśmy zrobić to według reguł, które OBWE, jako podmiot za to odpowiadający, rekomenduje, a dzisiaj te reguły zostały złamane - oznajmił senator.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl