Wybory 2020. Prokurator Ewa Wrzosek na antenie dowiedziała się o postępowaniu dyscyplinarnym
Wybory 2020. Śledztwo w ich sprawie trwało trzy godziny. Prokurator Ewa Wrzosek, która je prowadziła, o umorzeniu dowiedziała się z mediów. Teraz ma kłopoty. Prokurator Krajowy wszczął wobec niej postępowanie dyscyplinarne. Usłyszała to, kiedy udzielała wywiadu.
Wybory 2020 według wielu Polaków budzą wątpliwości, jeśli chodzi o ich bezpieczeństwo. Taki lęk ma też osoba, która złożyła zawiadomienie w tej sprawie prokuratury. - Było lakoniczne, były w nim wyrażone obawy o bezpieczeństwo. Przeprowadziłam postępowanie przygotowawcze, zapoznałam się m.in. z opinią epidemiologów. I uznałam, że zebrane przeze mnie dokumenty dawały postawę do wszczęcia śledztwa - mówiła prokurator Ewa Wrzosek na antenie TVN 24.
Śledztwo trwało jednak trzy godziny. Umorzyła je wiceszefowa Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów Edyta Dudzińska, bez wiedzy Wrzosek. - Powinnam zostać poinformowana, że ktoś przejął moje śledztwo. (...) Przez trzy godziny nie da się zrobić nic - powiedziała prokurator.
Podczas wywiadu dziennikarka Anita Werner odczytała jej komunikat Prokuratury Krajowej o wszczęciu postępowania dyscyplinarnego wobec Wrzosek. Prokurator przyznała, że się tego spodziewała. Zgodziła się z pierwszą częścią komunikatu, która mówi o tym, że prokuratorzy muszą być apolityczni i niezależni.
- Już mam trzy postępowania dyscyplinarne za wypowiedzi broniące sądów. Jest to bolesne, każdy prokurator ślubował stanie na straży prawa i praworządności. Mam nadzieję, że nie zostanę pozbawiona prawa do obrony - mówiła Wrzosek. Zaapelowała też do koleżanek i kolegów prokuratorów.
- Stójmy na straży zasad, ma się tylko jedną twarz, jedno nazwisko i jedną pieczątkę. Ślubowaliście bronić prawa i praworządności, dotrzymajcie obietnicy - apelowała.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl