Wybitny polski architekt zginął w katastrofie awionetki
Czterech Polaków zginęło 6 czerwca koło Santiago del Monte na północy Hiszpanii. Dwie awionetki z polskimi znakami rejestracyjnymi rozbiły się koło lotniska - poinformowały władze regionu Asturia. Znane są już personalia dwóch ofiar katastrofy. Jedną z nich jest wybitny architekt Stefan Kuryłowicz, drugą Jacek Syropolski.
06.06.2011 | aktual.: 07.06.2011 10:22
Początkowo podawano, że do wypadku doszło, gdy dwa samoloty zderzyły się w powietrzu. Dyrektor lotniska Asturias w Santiago del Monte, Juan Carlos Sanmartin, powiedział jednak, że piloci obu maszyn skontaktowali się z wieżą kontrolną tego lotniska tuż przed wypadkiem. Przyczyną wypadku mogła być gęsta mgła w okolicy.
Jedna awionetka spadła na budynek na miejscu postojowym samolotów w Castrillon. Budynek był wtedy pusty. Druga maszyna spadła w pobliskich górach Bayas. Znalezienie samolotu w górach było możliwe dzięki uaktywnieniu systemu lokalizacyjnego zainstalowanego w awionetce. Trzecia awionetka, na pokładzie, której też byli Polacy, wylądowała bezpiecznie na lotnisku w Santander.
O tym, że wśród ofiar wypadków znalazł się polski architekt, poinformowała nieoficjalnie Informacyjna Agencja Radiowa, a doniesienie to potwierdziły źródła dyplomatyczne i związane z lotnictwem.
Stefan Kuryłowicz był jednym z najwybitniejszych polskich architektów, wielokrotnie nagradzanym w kraju i za granicą. Do jego projektów zaliczają się m.in. warszawski biurowiec LOT oraz stacja metra Dworzec Gdański. Kuryłowicz był też profesorem Politechniki Warszawskiej.
Prefekt Asturii Antonio Trevin powiedział na konferencji prasowej, że prowadzone są dwa osobne śledztwa w sprawie przyczyn katastrof, gdyż nic nie wskazuje na to, że obydwie maszyny zderzyły się w powietrzu.
- Padało i była mgła - powiedział rzecznik organu nadzorującego lotniska hiszpańskie AENA. Według lokalnych mediów widoczność była poniżej kilometra. Z powodu trudnych warunków atmosferycznych utrudniony był nawet ruch kołowy.
Według wstępnych informacji, pasażerowie trzech awionetek byli przyjaciółmi, którzy wybrali się na wycieczkę. Po południu wylecieli z San Sebastian do miejscowości Vilar da Luz w Portugalii i nie zamierzali lądować w Asturii.