Wybiórcze kontrole w szkołach
Wbrew zapowiedziom rządu, nie we wszystkich szkołach zostaną przeprowadzone kontrole policji, prokuratury i kuratoriów oświaty.
17.11.2006 | aktual.: 17.11.2006 15:28
Tuż po tragedii w gdańskim gimnazjum premier Jarosław Kaczyński mówił, że do każdej szkoły w kraju zawitają kontrole, by sprawdzić, czy nie dochodzi do aktów przemocy i agresji. Teraz Ministerstwo Edukacji przyznaje, że kontrolerzy pojawią się tylko w wytypowanych placówkach. Kontrole muszą bowiem zakończyć się w styczniu, a to za mało czasu, by odwiedzić ponad 30 tysięcy szkół w całym kraju.
Pytany o tę sprawę wiceminister edukacji Mirosław Orzechowski tłumaczy, że dzięki wyrywkowym kontrolom rząd będzie mógł przynajmniej stworzyć obraz polskiej szkoły. Intencją było, aby jak najszybciej zdiagnozować, jak wygląda przekrój polskiej szkoły. Mam nadzieję, że jak największa liczba placówek będzie mogła być odwiedzona - dodał Orzechowski.
Kontrole w szkołach mają być częścią programu "Zero tolerancji". Przyjęcie pakietu ustaw przez rząd Roman Giertych zapowiadał na połowę listopada. Ale Rada Ministrów przełożyła pracę nad projektami, gdy okazało się, że niektóre elementy wymagają szczegółowych konsultacji z ekspertami.