Wtorek w Pakistanie: antyamerykańskie demonstracje
Wtorek był kolejnym dniem antyamerykańskich manifestacji w Pakistanie. Na ulice ponownie wyszli przeciwnicy polityki prezydenta Perveza Musharaffa i zwolennicy Talibów.
W miejscowości Kuszlak - koło Quetty - w starciach z policją zginęły trzy osoby. Kilkutysięczna manifestacja przeszła też ulicami Rawalpindi.
W Islamabadzie ulemowie ogłosili we wtorek rano fatwę o dżihadzie. Teraz każdy muzułmanin, który napotka obywatela Stanów Zjednoczonych lub kraju sojuszniczego na terenie Pakistanu, ma obowiązek zabicia go.
Ulemowie ogłosili fatwę dla Pakistanu, dżihad obowiązuje teraz wszystkich muzułmanów w Pakistanie. Przeciwko Ameryce, bo Ameryka jest największym terrorystą na świecie - powiedział jeden z uczestników demonstracji.
Walka z Irakiem, to nie był terror? Kiedy Żydzi zabijają Palestyńczyków to nie jest terror? - pytał. Teraz my będziemy walczyć z Ameryką. Jeżeli rząd Pakistanu chce popierać Amerykanów, będziemy walczyć z rządem Pakistanu - dodał.
Władze w Islamabadzie zdają sobie sprawę z radykalizacji poglądów fundamentalistów. W poniedziałek prewencyjnie zatrzymano w areszcie domowym ich liderów. (and)