"Wszyscy wiedzą". Pobita w szkole w USA 16-latka zmarła w szpitalu
16-latka z Kalifornii zmarła kilka dni po brutalnym ataku w szkolnej łazience. Lekarze twierdzą, że doznała wylewu krwi do mózgu. Zrozpaczona matka ma żal do policji i dyrekcji liceum.
5 marca, 16-letnia Shaylee Mejia padłą ofiarą brutalnego ataku w łazience liceum w Los Angeles. W rozmowie z amerykańskimi mediami matka zmarłej nastolatki mówi, że dziewczyna skarżyła się na ból głowy, ale wytrwale uczęszczała na lekcje. Cztery dni później zemdlała, a jej przyjaciel wezwał pogotowie. Nastolatka trafiła do szpitala, ale nie odzyskała przytomności. Lekarze stwierdzili, że doszło do wylewu krwi do mózgu. 15 marca Shaylee zmarła.
Nastolatka zmarła po brutalnym ataku w łazience
Na krążącym w sieci nagraniu z 5 marca widać, jak 16-latka jest uderzana i szarpana za włosy przez grupę licealistek. Pozostali uczniowie stoją wokół, przyglądają się i robią zdjęcia oraz filmy. Po uderzeniu głową w drzwi kabiny sanitarnej nastolatka upadła na podłogę w łazience. Wtedy agresorki ją zostawiły w spokoju.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zatrzymali auto dostawcze do kontroli. Odkrycie służb z Lubina
Matka oskarża szkołę
Matka zmarłej Shaylee ma żal do dyrekcji szkoły i policji, że nic nie zrobiono w tej sprawie. Tym bardziej, że - jak opowiada - nie była to pierwsza bójka. Odkąd dziewczyna osiem miesięcy wcześniej dołączyła do szkolnej społeczności, coraz częściej miała wracać do domu z siniakami na całym ciele. Jej matka twierdzi, że była prześladowana, a o ostatnim pobiciu w szkolnej łazience wiedzieli wszyscy.
- Wszyscy wiedzą, że moja córka uderzyła się w głowę, wszyscy, nauczyciele też - mówi rozgoryczona matka w wywiadzie dla KTLA. Kobieta liczy na sprawiedliwość i ukaranie prześladowczyń jej zmarłej córki.
Źródło: KTLA, Daily Mail