"Wstydzę się tego, co wydarzyło się na kolei"
Minister infrastruktury Cezary Grabarczyk powiedział w audycji "Gość Radia ZET", że nie zamierza podawać się do dymisji. - Jestem w każdej chwili do dyspozycji premiera i nie muszę formułować tego rodzaju stanowiska (...) jeżeli podejmie taką decyzję, przyjmę ją - mówił. Jak dodał wstydzi się tego co wydarzyło się na kolei. - Wstydzę się i przepraszam, taka sytuacja nie może się już powtórzyć - podkreślił.
17.12.2010 | aktual.: 17.12.2010 13:10
: A gościem Radia ZET jest minister infrastruktury Cezary Grabarczyk, wita Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry, witam serdecznie. : Panie ministrze wstydzi się pan za to, co się działo na dworcach kolejowych, za to, że pasażerowie stali, nie dojeżdżali do pracy, nie dojeżdżali na uczelnie. : Wstydzę się i przepraszam, taka sytuacja nie może się już powtórzyć i zrobimy wszystko, aby i okres świąteczny, ale także kolejny okres wdrażania nowego rozkładu jazdy przebiegł już bez takich perturbacji. Zima tu nie jest wytłumaczeniem. : Nie, wytłumaczeniem jest nowy rozkład, tak. : Bo zima w naszej szerokości geograficznej powtarza się co roku i to nie jest usprawiedliwienie dla tych zdarzeń, które miały miejsce. : No właśnie, a kto jest odpowiedzialny za te zdarzenia, które miały miejsce. : Wszyscy pracownicy kolei, którzy obsługują klientów, bo począwszy od prezesów... : No nie, maszynista nie jest odpowiedzialny, konduktor nie jest odpowiedzialny. : Konduktor jest odpowiedzialny, jeżeli nie przekazuje
informacji pasażerom, gdy pociąg zatrzyma się w polu, nie wyjaśni przyczyny, nie przekaże... : Jak on sam nie ma informacji to jak może wytłumaczyć. : Istnieje łączność kolejowa, która pozwala na przekazanie tego rodzaju danych. I chodzi o taką elementarną troskę o klienta kolei, bo kolej nie jest sama dla siebie, kolej ma służyć ludziom i to zarówno tym, którzy korzystają z przewozów pasażerskich, jak i tym, którzy prowadzą działalność gospodarczą i korzystają z przewozów towarowych. : Dobrze, jacy prezesi zostaną ukarani – nagrodami, znaczy nie nagrodami tylko zabraniem. : Ja zapowiedziałem, wczoraj upubliczniłem tę informację, ale tę wiadomość prezesi powzięli na posiedzeniu kierownictwa, gdzie omawialiśmy sytuację na dworcach i w ogóle na kolei, która zaistniała po wdrożeniu nowego rozkładu jazdy i to był komunikat, który miał skłonić prezesów do wyciągnięcia konsekwencji także od swoich podwładnych. W każdej spółce, na każdym szczeblu zarządzania nastąpiły wpadki i te wpadki muszą być rozliczone. : Ale
pan też miał wpadkę, bo chce pan odebrać nagrodę prezesowi Inter City, a prezes nie pracuje... : To prawda i przyznałem już wczoraj wieczorem, że w tym przypadku przestrzeliłem i żaden z moich współpracowników mnie nie skorygował, dziękuję mediom, że to zrobiły. : A czy nie uważa pan, że komunikat PKP przepraszający pasażerów jest bezczelny: „Czas spędzony w pociągu będzie chwilą wytchnienia przed spotkaniem w gronie rodziny”. : Oni nie poruszają się zręcznie, ale to są pierwsze przeprosiny PKP, które ja sobie przypominam i powinni po pierwsze przepraszać prezesi finansując to ogłoszenie z własnych portfeli. : Ale chyba to nie było z własnych, tylko z portfela PKP. : A po drugie dużo większe znaczenie miałyby gesty wykonane wobec pasażerów bezpośrednio na dworcu. Ja także korzystam z PKP, często stoję z pasażerami na peronie czekając na opóźniony pociąg, zdarza mi się, że czekam w polu, bo zamarzł rozjazd. I każdą taką sytuację zgłaszam i potem analizujemy, jak została rozwiązana. Dużo jest jeszcze do
naprawienia. : Ja wiem, ale tutaj była sytuacja taka, że nowy rozkład pociągów miał wejść, wszedł od 12 grudnia, a zakończone miały być dyskusje między PKP regionalnym a Inter City do 7 grudnia, w każdym razie było za mało czasu żeby to wprowadzić, serwery zostały zapchane i nie mieliśmy informacji. : To prawda. : Co innego było na dworcu, co innego było w Internecie, a na dworcu też nie było. : I to jest największa wina kolei, że nie dostarczyła klientom, czyli odbiorcom usług tej podstawowej informacji, jak będzie ta usługa świadczona. To jest największy grzech przy wprowadzaniu nowego rozkładu jazdy, ale także brak opieki i takiej elementarnej troski o pasażerów już w sytuacjach awaryjnych, gdy następowały uszkodzenia czy to na linii, bo zamarzały rozjazdy, pękały szyny, czy też następowały usterki składów elektrycznych, czy też lokomotyw i wówczas też zabrakło takiego ludzkiego działania, takiego ludzkiego odruchu. Bo jeszcze raz powtarzam kolej nie funkcjonuje sama dla siebie, kolej ma tylko wtedy sens,
jeżeli służy pasażerom. : Cezary Grabarczyk, minister infrastruktury, SLD zbiera głosy nad odwołaniem pana, czy pan się oddał do dyspozycji premiera panie ministrze. : Ja jestem w każdej chwili do dyspozycji premiera i nie muszę formułować tego rodzaju stanowiska. : A czy zamierza się pan podać do dymisji? : Jestem w każdej chwili do dyspozycji premiera, jeżeli podejmie taką decyzję, przyjmę ją. : Ale czuje pan odpowiedzialność. : Czuję odpowiedzialność, ja od tego dzisiaj zacząłem rozmowę, że czuję się odpowiedzialny za tę sytuację, nie tylko za kolej, także za drogi, także za transport lotniczy, za gospodarkę morską, za telekomunikację, za budownictwo, to wszystko jest na głowie ministra infrastruktury. : To już chyba lepiej zrezygnować. : Także zimą i staram się realizować powierzone mi zadania najlepiej, jak tylko potrafię. Problem kolei to jest problem ciągłego niedoinwestowania przez kolejnych 20 lat. My mamy dziś przestarzały tabor i nie mamy środków, które wprost możemy przeznaczyć na... :
Przestarzały to ładnie powiedziane, mamy kompromitujący tabor, mamy w strasznym stanie toalety, mamy w strasznym stanie wagony, wszystko jest odrapane... : Ale możemy tą sytuację zmienić, konsekwencje, realizując zakupy taborowe, wymiany taboru. Powszechnie krytykowany proces usamorządowienia spowodował podpisanie porozumienia z nowymi właścicielami przewozów regionalnych, które to porozumienie gwarantuje gigantyczne inwestycje właśnie w tabor, po to by można było zakupić nowe jednostki, po to by można było zmodernizować te, które istnieją. Tylko do 2015 roku rząd przeznaczył ponad 3,4 miliarda złotych i ta wymiana taboru już się rozpoczęła. Codziennie wyjeżdża na polskie tory ponad 4 tysiące pociągów pasażerskich i około dwóch tysięcy składów towarowych. W tym krytycznym dniu, 14 grudnia, awarie miało 300, ponad 350 jednostek. : Tak, ale jeszcze chciałam panu opowiedzieć o pociągach, które jeżdżą pod Warszawą, SKM Legionowo – Warszawa, gdzie obcięto o połowę skład pociągów, gdzie są makabryczne warunki,
gdzie ludzie mdleją, gdzie pociągi jeżdżą z otwartymi drzwiami, gdzie rzecznik prasowy odpowiada, że ludzie koloryzują, co jest nieprawdą. : Ale rzecznik nie ma racji, ludzie mają prawo oczekiwać poprawy jakości usług. : Ale on nam mówi, że nie ma zamiaru zwiększyć składu. : Ale także my, rząd przeznaczamy na zakupy taborowe naprawdę olbrzymie środki publiczne. Przeznaczamy nie tylko dla kolei samorządowej, trwa w tej chwili przetarg na zakup kolejnych jednostek dla Inter City, tych supernowoczesnych, ale nas stać na to, aby zakupić 20 jednostek, w tym samym czasie we Francji odbywa się przetarg, gdzie przedmiotem zamówienia jest ponad 900. : No tak, a we Włoszech jest Pendolino, panie ministrze, wczoraj premier Tusk powiedział, że oczekuje konsekwencji na wysokim szczeblu, kogo miał na myśli. : Także mnie i biorę te słowa do siebie, ale my prowadzimy w tej chwili bardzo skrupulatną analizę, kto nawalił na kolei, bo ktoś, kto wpisał piąty peron w Katowicach do rozkładu, którego fizycznie jeszcze nie ma, bo
jest przygotowywany i będzie, ale dopiero w styczniu. : Rozumiem, minister transportu Cezary Grabarczyk, a za chwilę dowiemy się, jak pan minister zabija karpia i kto nawala się w sejmie, www.radiozet.pl Monika Olejnik i minister infrastruktury. : Panie ministrze, jak pan zabija karpia? : Tradycyjną metodą. : To znaczy? : Ostatnio tego nie robię, ale w dzieciństwie chciałem wyręczać mamę i wtedy się nauczyłem. Moja żona nie jada ryb i dlatego dziś jestem zwolniony z tego obowiązku. : O, to dobrze. A wracając do wczorajszego głosowania w sejmie, czy pan widział marszałka Dorna? : Nie, ja siedzę bardzo blisko trybuny, nie siedzę w ławie rządowej z reguły, chyba, że są ważne wystąpienia premiera, bądź też sam jestem uczestnikiem debaty, z drugiej ławy nie widać tego miejsca. : W każdym razie pan marszałek sejmu był wczoraj w stanie wskazującym. : Bardzo mi przykro z tego powodu, przykre, ale współczuję mu. : Panie ministrze jest pan członkiem zarządu Platformy Obywatelskiej, jak pan ocenia zaproszenie przez
prezydenta Bronisława Komorowskiego gen. Jaruzelskiego, dzisiaj w 40 rocznicę wydarzeń w Gdańsku pan prezydent został wybuczony, dwa razy musiał rozpoczynać przemówienie. : Przyznaję, że nie rozumiałem tej decyzji o zaproszeniu, akurat do dnia dzisiejszego, przed rozmową z panią redaktor trudno było spać, dlatego wysłuchałem wystąpienia prezydenta w Gdyni i gdy odwołał się do modlitwy, wtedy zrozumiałem sens tego, co zrobił. Wydaje mi się, że można by porównać to, do tego, co zrobili polscy biskupi w 66 roku. : Dobrze, dziękuję bardzo Cezary Grabarczyk był dzisiaj gościem Radia ZET, dziękuję panie ministrze. : Dziękuję. <\czat>