Trwa ładowanie...
15-01-2010 09:56

Wstydzą się przyznać, że głosują na PiS

Poparcie dla Platformy nie spada tak gwałtownie, jak pokazywał to poprzedni sondaż Wirtualnej Polski, ani tak, jak wskazywały wyniki badań SMG/KRC dla "Faktów" TVN, które zelektryzowały polityków na Wiejskiej. Wydawać by się mogło, że aktualne sondaże – ten najnowszy Wirtualnej Polski, ale i te publikowane w tym tygodniu przez "Gazetę Wyborczą" i "Rzeczpospolitą", negują tak głęboką tendencję spadkową, jak wydawała się ona wcześniej.

Wstydzą się przyznać, że głosują na PiSŹródło: PAP
d3o767s
d3o767s

zPO trzyma się mocno – dziś znów może liczyć na 38% głosów, gdy największa partia opozycji, PiS na 21%. W ciągu dwóch tygodni, mimo skandalu z zarządzeniem dotyczącym dostępności chemioterapii dla chorych na raka i mimo przegranej Platformy w sprawie wykluczenia posłów PiS z komisji śledczej, partia Donalda Tuska zyskała w słupkach poparcia 5%. Świadczyć to może oczywiście o tym, że po niepokojących wynikach poprzednich sondaży zwolennicy Platformy zwarli szeregi, zacisnęli zęby i postanowili raz jeszcze, że z obawy przed potencjalnymi rządami PiS, będą głosować na PO, albo… kogokolwiek, kto zapewni ich, że partia Jarosława Kaczyńskiego nie wróci do władzy.

Ten głęboko wpojony przez propagandystów Platformy strach ma niewiele wspólnego z racjonalną analizą rzeczywistości, ale może właśnie dlatego, że jest nieracjonalny, a oparty na emocji jest tak skuteczną bronią Platformy. Emocje rządzące deklaracjami (ale już niekoniecznie faktycznym wyborem) na kogo respondenci chcą głosować są też zwykle elementem, który nieco zakłóca wyniki sondażu. W czasie, gdy dominującą w przestrzeni publicznej refleksją jest wciąż ta o „strasznych Kaczorach” i że PiS to „obciach” dużo trudniej zadeklarować, że popiera się nie PO, a PiS. Proszę przećwiczyć – "na kogo pan/pani odda głos, gdyby wybory odbyły się teraz?": na PO – łatwa, gładka odpowiedź, na PiS – oj, to już (przed obcym człowiekiem) może brzmieć gorzej. To oczywiście nie jest nowe zjawisko, ale dlatego Platforma, podobnie jak kiedyś Unia Wolności, jest zwykle przeszacowana w sondażach, a PiS jest niedoszacowany. Nie należy jednak przeceniać tego zjawiska.

Tendencja jest bowiem zazwyczaj pokazana trafnie – PO traci, ale nie na tyle jeszcze, by zagrażało to jej pozycji hegemona na scenie politycznej. Można się też pokusić o jeszcze jeden wniosek – tam gdzie decyduje emocja anty-PiS, tam wciąż PO zbiera plon w sondażach. I to właśnie ta emocja wstrzymuje zjazd Platformy. Gdy do głosu dochodzi racjonalne myślenie, wówczas zaczyna wyglądać na to, że wyborcy wysłaliby obecnie rządzących tam, gdzie pieprz rośnie. Bo gdy PO słupki znów rosną, to rządowi i premierowi zupełnie nie. Wciąż zwiększa się grupa wyborców, którzy oceniają premiera negatywnie, a zmniejsza tych, którym wciąż to co robi premier Donald Tusk się podoba. Nic nie wskazuje na to, żeby życzenia wyluzowanego premiera o „Nowym Roku bez kaca” zyskały akceptację Polaków. Być może Donald Tusk traci poparcie, bo znudziły się już te wszystkie marketingowe sztuczki, jakimi posługuje się on i jego otoczenie, i że najzwyczajniej w świecie lider PO „przegrzał” ze swym wyuczonym luzem i lukrowaną polityką
miłości. Podobnie jest z poparciem dla całego rządu – znów spadek. Dziś ledwie nieco więcej niż jedna piąta Polaków ocenia rząd pozytywnie, przygniatająca większość, bo niemal trzy czwarte respondentów wystawia ocenę negatywną.

Wydaje się, że PO jest dziś na rozstaju dróg i nie wiadomo jeszcze, w którą stronę zawiedzie ją los. Afera hazardowa i powracające pytanie o to, kto jest autorem przecieku o akcji CBA ostrzegającego Mira, Zbycha i Rysia, jest z pewnością jednym z największych niebezpieczeństw dla popularności zarówno PO jak i samego Donalda Tuska. Warto też przyglądać się temu, co dzieje się w samej Platformie. Walka Janusza Palikota o wiodącą pozycję w partii, upokorzenia, które musi przetrwać Grzegorz Schetyna i obawa przed konsekwencjami afery hazardowej, jaką można dostrzec w szeregach PO - to czynniki, które mogą tę sprawnie zarządzaną dotąd korporację partyjną mocno osłabić kłótniami, wewnętrzną walką i nieracjonalnymi działaniami. Kolejne sondaże pokażą też tendencję – spadku lub utrzymania status quo. Pytanie jednak, czy nawet coraz bardziej oczywisty wizerunkowy upadek PO jako partii zdolnej do dobrego rządzenia krajem będzie miał znaczenie istotniejsze niż emocja anty-PiS, pozostaje otwarte.

Joanna Lichocka specjalnie dla Wirtualnej Polski

d3o767s
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3o767s
Więcej tematów